Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera w Łodzi. Policja zatrzymała 54-letniego medyka. Wypisywał lewe zwolnienia i zaświadczenia

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Policjanci zatrzymali 54-letniego łódzkiego lekarza rodzinnego, a jednocześnie lekarza sądowego, który za łapówki wydawał zaświadczenia, że pacjent jest chory i nie może stawić się w pracy lub w sądzie. Zwykle brał 100 zł.

Lekarz rodzinny z Łodzi wydawał lewe zwolnienia

Śledczy ustalili, że 54-latek wydał 34 lewe zwolnienia lub zaświadczenia. Podczas przesłuchania przyznał się do winy. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Według prokuratury, skorumpowany medyk działał na dwa fronty. Z jednej strony „wspierał” te osoby, które miały sprawy w sądach łódzkich. Chodziło o świadków lub strony postępowania w wydziałach cywilnych, rodzinnych, gospodarczych i ubezpieczeń społecznych. Śledczy naliczyli 11 takich przypadków. Taksa była stała. Lekarz brał 100 zł za każde zaświadczenie o chorobie i niemożności stawienia się w gmachu Temidy. Tylko raz wziął 200 zł.

Pozostałe 23 przypadki dotyczyły lewych zwolnień lekarskich. Tu już nie było stałej taksy. Prokuratura utrzymuje, że za tego typu usługi brał alkohol, kosmetyki lub pieniądze – kwoty są ustalane. W tym przypadku dochodzi jeszcze jeden wątek, bowiem w wyniku nieprawdziwych zwolnień lekarskich pacjenci mogli liczyć na nienależne zasiłki z ZUS.

- Lekarz usłyszał zarzuty dotyczące poświadczenia nieprawdy, przyjmowania korzyści majątkowych oraz pomocnictwa do oszustwa. Jak wynika z dokonanych ustaleń, podejrzany poświadczał nieprawdę w sporządzanej przez siebie dokumentacji, w której bez przeprowadzenia badania pacjentów lub wskazując choroby niewystępujące w rzeczywistości, stwierdzał rzekomą niezdolność do pracy bądź niemożność stawiennictwa w sądzie – informuje Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Śledczy nie wykluczają, że liczba zarzutów, które dotyczą 2019 roku, będzie większa.

- Policjanci przeszukali miejsce zamieszkania lekarza oraz przychodnię, w której pracował. Zabezpieczyli niezbędną dokumentację. Prokurator zastosował wobec niego poręczenie majątkowe w kwocie 25 tys. zł, zawieszenie wykonywania zawodu lekarza, w tym lekarza sądowego oraz zakaz opuszczania kraju – wyjaśnia podkomisarz Aneta Sobieraj z zespołu prasowego KWP w Łodzi.

To już druga taka afera w środowisku medyczno-sądowym w Łodzi. Kilka lat temu zatrzymano 50-letnią lekarkę sądową, która wystawiała m.in. adwokatom trefne zaświadczenia. Usłyszała 120 zarzutów.
Według śledczych, pani doktor nie badała prawników, lecz wypisywała im od ręki zwolnienia w tak nietypowych miejscach, jak basen, restauracja, urząd pocztowy, salon fryzjerski czy siedziba Spółdzielni Mieszkaniowej „Pienista”. Dzięki temu adwokaci i radcy prawni mieli „podkładkę”, że nie mogą uczestniczyć w rozprawie sądowej, na czym im zależało.

Podczas śledztwa lekarka przyznała się do winy, wyraziła skruchę i odsłoniła kulisy procederu. Co znamienne, raczej nie przyjmowała pieniędzy od prawników. Jedynie w kilku przypadkach – jak twierdzą śledczy – przyjęła 50-100 zł, zaproszenie na obiad lub alkohol w postaci dwóch butelek dobrego wina. Proces pani doktor toczy się w Sądzie Rejonowym Łódź – Śródmieście.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki