Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

57-letni Serb handlował w Łodzi amfetaminą i podpalał samochody w Brzezinach

Wiesław Pierzchała
Grzegorz Gałasiński/archiwum
Na ławie oskarżonych zasiądzie Serb Tomas J., pseudonim Danek, który - według śledczych - działał w gangu narkotykowym Sebastiana W. - "Ronina"

Prokuratura zarzuciła "Dankowi", że w latach 2005 - 2006, działając w zorganizowanej grupie przestępczej, handlował amfetaminą w Łodzi i Brzezinach.

Ponadto razem z Sebastianem W. - "Roninem" - w nocy z 2 na 3 listopada 2005 r. na ul. Głowackiego w Brzezinach podpalił forda escorta combi, należącego do siostry mężczyzny, z którym szef gangu miał porachunki. Straty oszacowano wtedy na 8 tys. zł. Pożar uszkodził też stojącego obok opla kadetta, którego naprawa pochłonęła tysiąc złotych.

Tomas J. urodził się w Belgradzie w 1957 r. Nie skończył podstawówki. Jego rodzice zrzekli się obywatelstwa Jugosławii, dlatego 57-latek nie posiada obywatelstwa żadnego państwa. Mówi i pisze po polsku i ubiega się o pobyt w naszym kraju. Utrzymuje się z odszkodowania w wysokości 100 tys. zł, które przed rokiem zostało zasądzone od szpitala w Warszawie.

Prokuratura wpadła na trop "Danka" po tym, jak w listopadzie 2009 r. skontaktował się z nią Patryk Cz.

Jako ochroniarz w łódzkim Grand Hotelu nawiązał on kontakt z Sebastianem W., od którego zaczął kupować narkotyki. Interes tak się rozkręcił, że w latach 2005 - 2006 Patryk Cz. sprzedał 4,5 kg amfetaminy pochodzącej od "Ronina". W tym czasie Patryk Cz. poznał Serba Tomasa J., od którego - na polecenie "Ronina" - odbierał amfetaminę. Dlatego wiedział, że Tomas J. mieszka przy ul. Więckowskiego w centrum Łodzi.

Patryk Cz. opowiedział też śledczym o wyprawie z "Dankiem" i "Roninem" do Brzezin. Gdy dojechali na miejsce, Patryk Cz. został w samochodzie, zaś jego kompani wyszli. Wkrótce wrócili i kazali mu szybko jechać, bo podpalili jakiś samochód. Następnego dnia Patryk Cz. i Sebastian W. znów jechali autem przez Brzeziny. Gdy przejeżdżali obok komisariatu, na widok spalonego samochodu, stojącego na policyjnym parkingu, "Ronin" miał wyznać, że z bratem właścicielki miał porachunki.

Gdy Serbowi grunt zaczął palić się pod nogami, w marcu stawił się w Prokuraturze Okręgowej w Łodzi. Ale podczas przesłuchania "Danek" nie przyznał się do winy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki