- W trakcie trzytygodniowej kontroli w szpitalu im. Jonschera stwierdzono, że nie tylko w czasie "długiego" weekendu majowego, gdy doszło do zdarzenia, ale także w inne weekendy i po godz. 23 w szpitalnym oddziale ratunkowym nie było lekarza radiologa. NFZ wymaga, aby przy każdym badaniu tomografii komputerowej taki specjalista był obecny - mowi Anna Leder, rzecznik łódzkiego NFZ. - Szpitalny oddział ratunkowy i oddział chirurgii ogólnej powinny mieć dostęp do tomografu komputerowego obsługiwanego przez zespół złożony z lekarza radiologa, technika radiologii oraz pielęgniarki. Tymczasem na dyżurze była obecna jedynie obsługa techniczna.
Według łódzkiego NFZ, szpital zastępował obecność lekarza systemem teleradiologii. Oznacza to, że wyniki badań opisywał lekarz będący pod telefonem, a taki system może być stosowany jedynie jako forma wsparcia, np. gdy dyżurujący lekarz chce skonsultować uzyskane wyniki z innym specjalistą.
- Bezwzględnie wymagamy obecności lekarza radiologa w czasie badania CT, stąd tak wysoka kara. Placówka może się od niej odwołać do dyrektora NFZ - podkreśliła Anna Leder.
Okoliczności śmierci pacjenta, który trafił do szpitala im. Jonschera w czasie majowego weekendu, wyjaśnia także prokuratura. Doniesienie o podejrzeniu nieprawidłowości w działaniu służb medycznych złożyła żona pacjenta, która przywiozła go do szpitala.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?