Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamienicy nie ma, władze Łodzi umywają ręce [ZDJĘCIA]

Wiesław Pierzchała
Dziura po kamienicy przy Piotrkowskiej 58
Dziura po kamienicy przy Piotrkowskiej 58 Krzysztof Szymczak
Czarne chmury zgromadziły się nad planem odbudowy zabytkowej kamienicy Izraela Freinda przy ul. Piotrkowskiej 58 w centrum Łodzi. Mieli ją odbudować właściciele, czyli energetycy z firmy PGE Dystrybucja SA w Lublinie, ale nie odbudują i zapewne sprzedadzą pustą działkę. Władze miasta jej nie kupią, gdyż same sprzedają nieruchomości. Wszystko wskazuje na to, że łodzianie jeszcze długo będą musieli patrzeć na szpecącą Pietrynę dziurę między domami.

Kamienica Freinda należała do miasta, które sprzedało ją energetykom w 2007 r. Budynek był w tak marnym stanie, że nowi właściciele postanowili go wyburzyć i odtworzyć w dawnym kształcie - z poddaszem i dekoracjami na elewacjach. Niestety, inwestor zrealizował tylko pierwszą część swoich zapowiedzi i po zburzonej kamienicy zostało puste miejsce.

Jak na ironię ustawiono tam okazały baner z wizualizacją odtworzonej kamienicy, który dawał nadzieję na szybkę realizację przedsięwzięcia. Z planów tych nic nie wyszło, gdyż w PGE nastąpiły zmiany: w wyniku podziałów centralę przeniesiono z Łodzi do Lublina, przez co dodatkowe powierzchnie biurowe łódzkim energetykom przestały być potrzebne. Dlatego stracili zapał i ochotę na odbudowę kamienicy.

- Energetycy kupili kamienicę od miasta z gwarancją mieszkań dla 13 lokatorów, na co wydali dodatkowo ponad 3 mln zł - mówi Wojciech Szygendowski, wojewódzki konserwator zabytków w Łodzi. - Teraz zaś są skłonni z powrotem sprzedać miastu kamienicę, nawet ze stratą. Moim zdaniem byłby to najlepszy scenariusz w tej sprawie: miasto kupuje działkę, odtwarza kamienicę i sprzedaje ją na wolnym rynku.

- PGE zobowiązała się publicznie do odbudowania kamienicy - zaznacza Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Łodzi. - Gdy miasto sprzedawało tę nieruchomość, kamienica stała. Dopiero później nowy właściciel ją zburzył, aby odbudować. Czy miasto powinno teraz odkupywać i odbudowywać kamienicę? Po pierwsze: miasto nie dostało od PGE takiej propozycji. Po drugie: sytuacja budżetowa miasta i próby sprzedaży innych nieruchomości przy ul. Piotrkowskiej, nie pozwalają w chwili obecnej rozważać takiej propozycji. Mamy nadzieję, że PGE znajdzie jak najszybciej inwestora, który przywróci temu miejscu dawną świetność.

Oby tak się stało, bo dziura po kamienicy szpeci reprezentacyjną ulicę Łodzi.

Neobarokową kamienicę Izraela Freinda zbudowano w latach 1872-1876. Miała cztery kondygnacje i dach mansardowy. Autorem projektu był znany architekt Hilary Majewski. W końcu XIX wieku było w niej 16 sklepów z artykułami włókienniczymi, zaś od 1914 roku działała tam drukarnia Lejby Libermana. Podczas drugiej wojny światowej niemieccy okupanci zburzyli ostatnie piętro, zaś w czasach PRL skuto detale architektoniczne, które PGE miała przywrócić - razem z ostatnią kondygnacją.

Wiosną 2011 roku przy Piotrkowskiej 58 odbył się happening, podczas którego w chodnik wbudowano płytę z sarkastycznym napisem: "Wszystkim wyburzonym łódzkim kamienicom i tym, które zostaną wyburzone. Grupa Urząd Miasta".

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki