Halina Pogoda wraz z niepełnosprawnym synem zajmowała dwupokojowe mieszkanie w bloku przy ul. Marysińskiej. Czynsz wynosił blisko 600 zł, a kobieta i jej syn popadli w finansowe tarapaty i przestali regulować opłaty za mieszkanie. Zadłużenie rosło. Gdy osiągnęło 8 tys. zł, kobieta zgłosiła się do Łódzkiego Centrum Nieruchomości. Pracownicy ŁCN znaleźli najemcę gminnego mieszkania z ul. Piotrkowskiej, który deklarował, że spłaci dług pani Haliny i przeniesie się do zajmowanego przez nią mieszkania. Na zamianę nie wyrazili zgody urzędnicy w magistracie.
W kwietniu kobiecie groziła eksmisja do lokalu socjalnego i zajęcie emerytury przez komornika. Do tego na szczęście nie dojdzie.
- Znaleźliśmy kolejnego najemcę lokalu komunalnego, który chciał zamieszkać w mieszkaniu pani Haliny i spłacić zadłużenie, które przekroczyło 15 tys. zł - mówi Dorota Szadkowska z Łódzkiego Centrum Nieruchomości. - Po interwencji "Dziennika Łódzkiego" urzędnicy wyrazili zgodę na zamianę. Pani Halina i jej syn zamieszkali w 39-metrowym mieszkaniu na pierwszym piętrze w kamienicy przy ul. Berlińskiego. To dwa pokoje z kuchnią i łazienką, toaletą, z ogrzewaniem elektrycznym lub węglowym. A najważniejsze, że czynsz jest niższy o połowę od tego w poprzednim mieszkaniu.
Panią Halinę najbardziej cieszy, że w nowym miejscu startuje z czystym kontem.
- Nie mam już długów, a to jest najważniejsze - mówi łodzianka. - Będę teraz płacić czynsz w terminie, nie chcę znów mieć kłopotów. Jestem bardzo wdzięczna za daną mi szansę, na pewno jej nie zmarnuję. Marzy mi się jeszcze wymiana okien, gdyż nie są w dobrym stanie, przydałby się remont kuchni.
Grzegorz Gawlik, główny specjalista z biura prasowego magistratu mówi, że zgodnie z uchwałą łódzkich radnych, zgodę na zamianę mieszkań komunalnych muszą wyrazić wynajmujący.
- Administracja Zasobów Komunalnych Łódź-Śródmieście negatywnie zaopiniowała poprzednią propozycję zamiany, ponieważ mieszkanie zajmowane przez kontrahenta miało większą powierzchnię niż lokal zajmowany przez zainteresowaną - tłumaczy Gawlik. - Łączne opłaty miesięczne za ten lokal, ze względu na dodatkowe wysokie koszty ogrzewania węglem byłyby wyższe niż opłaty za mieszkanie zajmowane przez zainteresowaną przy ul. Marysińskiej.
Gawlik dodaje, że nowe mieszkanie jest podobnej wielkości co poprzednie, a opłaty wynoszą 302,24 zł. - Pozwala to mieć nadzieję, że niższe opłaty za lokal będą dostosowane do możliwości finansowych tej pani i pozwolą wywiązywać się z obowiązku terminowego wnoszenia opłat - podsumowuje Gawlik.
Czynszu nie płaci już połowa łodzian. Pod koniec czerwca tego roku najemcy mieszkań komunalnych byli winni miastu blisko 263 mln zł, a lokali socjalnych prawie 11 mln zł.
| Czynsz na końcu |
Z naszych badań wynika, że Polacy mają określoną hierarchię regulowania zobowiązań. Najwyżej w niej znajdują się kredyty mieszkaniowe, co oznacza, że to właśnie za nie płacimy w pierwszej kolejności, potwierdzają to także dane zgromadzone w bazach Biura Informacji Kredytowej. Potem regulujemy raty kredytów konsumenckich, rachunki, np. za telefon i media. Dopiero na końcu decydujemy się na opłacenie czynszu i pozostałych zobowiązań. Taka hierarchia wynika przede wszystkim z umiejętności odzyskiwania zaległych należności. Zarówno instytucje finansowe, jak dostawcy usług, tacy jak operatorzy telefonii, dostawcy gazu, prądu, potrafią egzekwować zwrot przeterminowanych należności. Mariusz Hildebrand, BIG InfoMonitor |
Zobacz też:
Przymusowa eksmisja w Krakowie. Doszło do szarpaniny z policją. Źródło: TVN24/X-news
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
