- Do pana Krzysztofa Rutkowskiego skierowałem pismo przedprocesowe z wezwaniem do zapłaty 500 tysięcy złotych - wyjaśnia adwokat Zbigniew Wędzina, obrońca Jaroszewicza. - Jeśli nie zapłaci, w przyszłym tygodniu złożę pozew cywilny do Sądu Okręgowego w Łodzi.
Syn premiera Piotra Jaroszewicza i jego obrońca mają mocne atuty w postaci wyroków Sądu Rejonowego i Sądu Okręgowego w Łodzi, które uniewinniły Andrzeja Jaroszewicza od zarzutów prokuratorskich, co oznacza, że akcja Krzysztofa Rutkowskiego i jego ludzi mogła być niepotrzebna.
- Mój klient został brutalnie potraktowany, jak jakiś przestępca - mówi Zbigniew Wędzina. - Z tego powodu stracił reputację w swoim środowisku i popsuło mu to interesy. Dopiero teraz, po siedmioletnim procesie i prawomocnym wyroku uniewinniającym, odzyskuje zaufanie. W tym czasie poniósł znaczne straty. Z perspektywy czasu widać, że filmowana kamerami akcja Krzysztofa Rutkowskiego pod Esplanadą była bezcelowa, że służyła jedynie reklamie i autopromocji detektywa.
Do słynnej akcji doszło 8 sierpnia 2005 roku w ogródku gastronomicznym w Łodzi przy ulicy Piotrkowskiej przed restauracją Esplanada. - Uzbrojeni i ubrani w uniformy ludzie biura detektywistycznego Krzysztofa Rutkowskiego wpadli do ogródka, rzucili granaty hukowe, krzyknęli "gleba!". Następnie przewrócili mnie na ziemię, tak że zostałem poturbowany - mówi nam Jaroszewicz.
Według śledczych, syn premiera i jego wspólnik Albert B. z Chorwacji usiłowali wymusić od łódzkiego biznesmena Marka G. 150 tysięcy euro w zamian za załatwienie 5,5 miliona euro kredytu w Banku Austria na budowę spalarni szkodliwych odpadów w Zgierzu. Mieli nawet grozić przedsiębiorcy, że jeśli nie da im pieniędzy, to naślą na niego Rosjan.
Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Łodzi, który uniewinnił oskarżonych od stawianych zarzutów. Uzasadniając wyrok z 17 listopada 2010 roku, sędzia Izabela Lewandowska-Sokół przyznała, że nie było dowodów na straszenie biznesmena. - Spodziewałem się tego. Każdy inny wyrok nie byłby dla mnie satysfakcjonujący. Jestem chory na raka i cieszę się, że doczekałem takiego wyroku - komentował wówczas Andrzej Jaroszewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?