Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starcie klienta z ochroniarzami w Tesco. Sprawę bada prokuratura

Alicja Zboińska
Pan Piotr czuje się poszkodowany przez ochroniarzy
Pan Piotr czuje się poszkodowany przez ochroniarzy Krzysztof Szymczak
- Zostałem napadnięty przez ochroniarzy w markecie Tesco w Galerii Łódzkiej - żali się pan Piotr z Łodzi. - Posądzono mnie o kradzież, na oczach innych klientów zostałem obezwładniony i zabrany do małego pomieszczenia. Przedstawiciele Tesco tłumaczą, że ochroniarze interweniowali z powodu alarmu na bramce, a klient był agresywny.

Do przykrej sytuacji doszło w poniedziałek w ubiegłym tygodniu ok. godz. 14. Pan Piotr wybrał się do Tesco jak co tydzień. Kłopoty zaczęły się, gdy wychodził ze sklepu. Przy przejściu przez bramkę włączył się alarm. Mężczyzna jest przekonany, że dobiegał z sąsiedniej bramki.

- Zaczepił mnie ochroniarz, który chciał wiedzieć, czy bramka zapiszczała w czasie mojego wyjścia - mówi pan Piotr. - Odpowiedziałem, że nie wiem i odszedłem. Ochroniarz zaczął mnie zatrzymywać, nie wytrzymałem i powiedziałem kilka nieprzyjemnych słów. Nagle otoczyli mnie inni ochroniarze i na oczach innych klientów zabrali do małego pomieszczenia. Oczywiście nic przy mnie nie znaleziono. Wezwałem policję, przeszedłem przy nich przez bramkę, nic nie zapiszczało. Czuję się upokorzony przez ochroniarzy, nie zostawię tak tej sprawy.

Magdalena Złotnicka z biura prasowego łódzkiej policji potwierdza, że policjanci interweniowali w Tesco.

- Takie sytuacje w dużych sklepach nie należą do rzadkości - mówi Magdalena Złotnicka.

Klient oczekuje przeprosin ze strony przedstawicieli sklepu. Pan Piotr zgłosił też sprawę do prokuratury. Uważa, że został niesłusznie pozbawiony wolności przez ochroniarzy. Śledczy analizują sprawę, żadne decyzje jeszcze nie zapadły.

Przedstawiciele sklepu nieco inaczej oceniają tę sytuację.

- Zabezpieczenia antykradzieżowe różnego rodzaju są stosowane w większości sklepów w Polsce - tłumaczy Jakub Jaremko z biura prasowego Tesco. - Niektóre z nich umieszczane są w miejscach niewidocznych, dlatego standardową praktyką, stosowaną przez pracowników ochrony w przypadku uruchomienia bramki przy kasie, jest poproszenie klienta o ponowne przejście przez nią. Według notatek służbowych, sporządzonych przez pracowników ochrony oraz świadków, w dniu 20 maja doszło w naszym sklepie w Galerii Łódzkiej do incydentu, podczas którego jedna z osób w sklepie w takiej sytuacji zachowywała się bardzo agresywnie wobec pracowników ochrony. W związku z tym podjęto rutynowe działania, związane z wezwaniem policji. Ubolewamy nad faktem, że takie zdarzenie miało miejsce w naszym sklepie, jednakże bezpieczeństwo i ochrona mienia naszych klientów i pracowników jest dla nas priorytetem - dodaje Jaremko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki