Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie trzeba będzie wozić polisy OC

Tomasz Imiński
Teraz brak polisy OC sprawia, że policja rekwiruje samochód
Teraz brak polisy OC sprawia, że policja rekwiruje samochód fot. Piotr Kamionka
Latem kierowcy nie będą już musieli wozić ze sobą polis obowiązkowego ubezpieczenia OC.

Teraz za brak polisy policja konfiskuje auto i dowód rejestracyjny do czasu wyjaśnienia sprawy. Nowelizację Prawa o ruchu drogowym przegłosował już Sejm. Ustawą zajęli się senatorowie. Nowe prawo, które może wejść w życie już za dwa miesiące, zakłada, że kontrolujący auto policjant sprawdzi ubezpieczenie pojazdu w policyjnej bazie danych lub skontaktuje się z firmą ubezpieczeniową telefonicznie.

Tej zmiany obawiają się policjanci i ubezpieczyciele. Zgodnie podkreślając, że może to wielu zachęcić do rezygnacji z ubezpieczenia.

Wszystko przez to, że w policyjnej bazie brakuje wielu informacji, poza tym nie wszystkie radiowozy mają łączność z internetem. Zaś firmy ubezpieczeniowe nie zamierzają informacji o klientach przekazywać telefonicznie.

- Baza Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców jest niekompletna - podkreśla Marcin Tarczyński, analityk Polskiej Izby Ubezpieczeń, która skupia większość firm ubezpieczeniowych. - Ponadto dane w policyjnej bazie pojawiają się nawet z dziesięciodniowym opóźnieniem.

Ale nawet i z tej niekompletnej bazy policjanci często nie będą mogli skorzystać. Dlaczego? - Nie wszystkie radiowozy mają terminale, a nawet jeśli już, to w wielu miejscach sieć nie działa - mówi jeden z policjantów z Komendy Miejskiej Policji w Skierniewicach. - Po zmianie prawa na drogach będzie jeszcze więcej zamieszania. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości - dodaje skierniewicki policjant.

Zdaniem rządu, w razie problemów z internetem policjant może skorzystać z telefonu. Tu jednak rodzi się kolejny problem.

- Nie możemy nikomu, nawet policji, przekazywać telefonicznie informacji o klientach. Obowiązuje nas tajemnica ubezpieczeniowa - dowiedzieliśmy się w Polskiej Izbie Ubezpieczeń.

Wojciech Drzewiecki, dyrektor Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar, zgadza się, że kierowcy nie powinni mieć obowiązku wożenia ze sobą polis, ale...
- Ograniczenie kar może sprawić, że wielu zrezygnuje z wykupienia polisy. Przy małej wartości auta mogą uznać, że to zbędny wydatek - tłumaczy Drzewiecki.

Jeszcze ostrzej rządową nowelizację Prawa o ruchu drogowym krytykują firmy ubezpieczeniowe. - To zwykły bubel prawny - podkreśla Marcin Tarczyński. - Już teraz po polskich drogach jeździ blisko 200 tys. aut bez OC. Jeśli przepisy się zmienią, liczba ta gwałtownie wzrośnie.

Jednak osoby, które chciałyby "zaoszczędzić" na OC, bardzo dużo ryzykują.

To się po prostu nie opłaca. Ofiara wypadku, który spowoduje kierowca bez ubezpieczenia, otrzyma odszkodowanie z funduszu gwarancyjnego, ale ubezpieczyciel wyegzekwuje te pieniądze od sprawcy wypadku. Winny, skazany przez sąd prawomocnym wyrokiem, będzie musiał zapłacić za naprawę szkód, leczenie poszkodowanego oraz, a takich przypadków jest coraz więcej, wypłacać mu dożywotnią rentę, jeśli ofiara doznała trwałego uszczerbku na zdrowiu. Taka renta nierzadko wynosi ponad 3 tys. zł miesięcznie.

Kierowcy pomysł rządu przyjęli z rezerwą. - Dwa razy zdarzyło mi się zapomnieć dokumentów z domu, doskonale więc wiem, co czuje kierowca, który dostrzeże brak OC z dala od domu. W takich wypadkach nowelizacja prawa jest przydatna - przyznaje Piotr Tryzno z Łyszkowic pod Łowiczem. - Z drugiej jednak strony nie mam wątpliwości, że wielu kierowców zrezygnuje z OC.

Nadkomisarz Adam Jasiński z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej w Warszawie sprawę bagatelizuje. - Resort spraw wewnętrznych robi wszystko, by nasz system informatyczny usprawnić - zapewnia. - Policja ma informacje o ubezpieczeniach aut, tyle że nie wszyscy policjanci mają do nich dostęp. Trzeba zrobić tak, by w chwili wejścia w życie nowego prawa nie było z tym problemów. Kierowcy zwracają jednak uwagę na jeszcze jeden problem.

- Do każdej, nawet najdrobniejszej stłuczki, będzie trzeba wzywać policję. Nikt przecież nie uwierzy na słowo osobie bez dokumentów. A w dużych miastach na radiowóz trzeba czekać kilka godzin - ostrzega Piotr Tryzno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki