Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzkie firmy na czarnej liście pośredników pracy

Agnieszka Jasińska
Wyjeżdżający na zagraniczne saksy muszą zachować ostrożność, korzystając z usług agencji pośrednictwa
Wyjeżdżający na zagraniczne saksy muszą zachować ostrożność, korzystając z usług agencji pośrednictwa fot. archiwum
W internecie powstała strona oszukany.pl. Zamieszczono na niej listę nieuczciwych pracodawców, agencji pośrednictwa pracy oraz osób prywatnych.

Na czarnej liście znalazły się dwie łódzkie firmy (Access i Maxim) oraz trzy kutnowskie (Metrix, Lider i Biura Konsultingu Emigracyjnego). Na efekty skarg oszukanych pracowników nie trzeba było długo czekać. Wojewódzki Urząd Pracy w Łodzi zakazał Maximowi z Łodzi i Metriksowi z Kutna pośredniczenia w załatwianiu pracy.

I na restrykcjach wobec tych dwóch firm może się nie skończyć, bo czarna lista nieuczciwych pośredników jest w internecie na bieżąco uzupełniana przez tych, którzy zostali oszukani. Oprócz danych oszustów, na stronie są także wzory umów z pośrednikami, zdjęcia i filmiki z youtube, ilustrujące warunki mieszkaniowe.

Za pośrednictwo zapłaciłem prawie 2 tys. zł i muszę pracować po 18 godzin

Stronę oszukany.pl wzięła już pod lupę Państwowa Inspekcja Pracy. - Do tej pory nie znaliśmy tej strony. Ale teraz, po sygnale od redakcji "Polski Dziennika Łódzkiego", zamierzamy uważnie przyjrzeć się skargom na łódzkie firmy i interweniować - powiedział Janusz Grodzki, zastępca okręgowego inspektora pracy w Łodzi.

A jest się czemu przyglądać. Wpisy internautów nie budzą wątpliwości, że agencje nie działają jak należy.

- Firma Lider z Kutna to oszuści. Miałem mieć zapewnioną prace, mieszkanie i kurs angielskiego. Za wszystko zapłaciłem w Polsce. Po przyjeździe okazało się, że praca jest na kilka dni i to za takie pieniądze, że wystarczało jedynie na życie. Na zapłacenie za mieszkanie i na kurs angielskiego już nie wystarczyło - skarży się internauta.
Rozżalony wyjazdem za granicą jest także inny internauta. - Praca miała być pewna, mieliśmy obejrzeć trzy zakłady pracy i wybrać sobie ten, w którym chcemy pracować. Miało nie być rozmowy kwalifikacyjnej, ktoś miał na nas czekać na dworcu... Ale to tylko bajki dla naiwnych. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Na dworcu nikt na nas nie czekał. Wzięliśmy taksówkę i pojechaliśmy pod wskazany adres. Była godz. 23 w nocy, a tam drzwi zamknięte. Sami w obcym mieście z walizkami w środku nocy - internauta opowiada o przygodach "zafundowanych" mu przez kutnowski Metrix.

Suchej nitki na łódzkiej firmie Maxim nie zostawia kolejny internauta: - Za pośrednictwo w Polsce trzeba zapłacić 770 zł, a na miejscu 200 funtów. Prawdą jest, że zapewniają zakwaterowanie, ale w jakich warunkach. 24 osoby w pięciu pokoikach i dwie łazienki. Najwyżej pięciu osobom udaje się wykąpać w ciepłej wodzie, a dla reszty zostaje już tylko zimna. Praca na farmie trwa od ósmej rano, ale nigdy nie wiadomo, kiedy się skończy. Czasami trzeba pracować nawet do drugiej w nocy dnia.
Czarna lista agencji pośrednictwa pracy za granicą nie jest obca Wojewódzkiemu Urzędowi Pracy w Łodzi.

- Na bieżąco kontrolujemy agencje pośrednictwa pracy. Dostaliśmy skargi na firmy Maxim z Łodzi i Metrix z Kutna. I już zostały one wykreślone z listy pośredników. Jeśli, mimo to, firmy nadal będą prowadzić działalność, to skierujemy wniosek o ukaranie ich właścicieli przez sąd - mówi Dorota Stępień z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Łodzi. - Niestety, pomimo napływających skarg, nie możemy wykreślić firmy Access. Umowa jest tak skonstruowana, że klienci sami podpisują to, na co potem się skarżą. Firma nie oddaje np. 200 zł za tłumaczenie dokumentów, nawet przy rezygnacji z wyjazdu. Skoro klient sam podpisał umowę, to my nic nie możemy na to poradzić.

Strony takie jak oszukany.pl już się sprawdziły i, jak podkreślają zajmujący się rynkiem pracy, są bardzo potrzebne.

- Internauci na własnej skórze przekonali się, jakie pułapki zastawiają pośrednicy i zwracają nam uwagę czemu, jakim warunkom umów musimy się uważniej przyglądać. I to robimy - podkreśla Dorota Stępień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki