Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będzie zawiadomienie do prokuratury na ZDiI?

Jolanta Sobczyńska
Nie ma chętnego inwestora na kupno ZDiI
Nie ma chętnego inwestora na kupno ZDiI DziennikŁódzki/archiwum
We wtorek do prokuratury ma trafić zawiadomienie obecnych władz Zakładu Drogownictwa i Inżynierii o możliwej niegospodarności w tej miejskiej spółce w latach 2009 - 2011. Doniesienie ma dotyczyć okresu, w którym prezesem spółki był Zbigniew Skowroński.

Zbigniew Skowroński stracił pracę w ZDiI w sierpniu 2011 r. Ale podczas poprzedniej sesji Rady Miejskiej (28 lutego) burzę wokół byłego prezesa wywołał Marek Michalik, przewodniczący klubu radnych PiS.

- Domagam się wyjaśnienia sytuacji, która doprowadziła miejską spółkę do wielomilionowych strat - mówił Marek Michalik. - Jeżeli pani prezydent nie wyjaśni tej sytuacji, skierujemy sprawę do prokuratury. Gdy poprzedni prezes ZDiI, Zbigniew Skowroński obejmował spółkę, była ona na plusie na ponad milion złotych. Zaś po kilkunastu miesiącach pozostawił spółkę ze stratą 4 mln zł. To jest przykład prowadzenia spółki przez "kolesiów" pani prezydent.

Poczas lutowej sesji prezydent Hanna Zdanowska zarzekała się, że Skowrońskiego nie zna. Na poniedziałkowej sesji już wypowiadała się w innym tonie. - Powiedzmy, że prominentny działacz PO (mówiła o byłym prezesie ZDiI - red.) został usunięty przez innego prominentnego działacza Platformy (mówiła o sobie - red.), po 6 miesiącach od objęcia stanowiska. Czyli wtedy, kiedy były znane wszystkie dane na temat działalności spółki - stwierdziła prezydent.

Wiceprezydent Łodzi Marek Cieślak dodał jeszcze, że sprawa trafi do "odpowiednich organów". - Do prokuratury trafi zawiadomienie władz ZDiI o możliwej niegospodarności w spółce w latach 2009-2011 - uszczegóławia Marcin Masłowski, zastępca rzecznika prezydenta Łodzi.

A co na to Zbigniew Skowroński, który został prezesem w kwietniu 2010 r.? - Dobry wynik spółki na początku 2010 r. wynikał z tego, że poprzedni zarząd ZDiI dostał od miasta powierzenie odśnieżania łódzkich ulic - mówi Skowroński. - Miasto płaciło też za dyżury i za gotowość do pracy. Niestety, na innych kontraktach drogowych spółka ponosiła znaczne straty. Miejska spółka nie była w stanie konkurować z prywatnymi firmami. Mieliśmy wysokie koszty i... duże oczekiwania pracowników i związków zawodowych - wylicza Skowroński.

Według byłego prezesa ZDiI miesięczne koszty spółki były na poziomie 2 mln zł, a przychody nie przekraczały miliona złotych. Jednak na koniec 2010 r. ZDiI osiągnął zysk blisko 220 tys. zł.

- Na koniec czerwca 2011 r. spółka była już na minusie 1,5 mln zł - dodaje Zbigniew Skowroński. - Z tego co mi wiadomo ten wynik zadecydował o moim odwołaniu. Z czego wynikał? To przede wszystkim efekt rozliczenia akcji zimowego utrzymania dróg. Spółka poniosła wtedy duże koszty. W listopadzie i grudniu 2010 r. kupiliśmy m.in. pługopiaskarki i pługi. Wygraliśmy bowiem trzyletni kontrakt na zimowe utrzymanie ulic. Ale przetarg się przeciągał. Skończył się ostatecznie wygraną w Krajowej Izbie Odwoławczej. Ale w efekcie ZDiI popisał umowy na odśnieżanie łódzkich ulic dopiero 29 grudnia 2010 r. Przed tym terminem nie mogliśmy odśnieżać i pomimo mroźnej i śnieżnej zimy nie mieliśmy przychodów.

Skowroński dodaje, że koszty tych inwestycji i długoterminowych kontraktów powinny być rozliczone proporcjonalnie przez kolejne trzy lata. - Mogę tylko podejrzewać, że "wrzucono" je w koszty lipca 2011 r., czyli tam, gdzie wykazano tę rzekomą dużą stratę. Inaczej nie jestem w stanie wyobrazić sobie, skąd się wzięła nagle strata 4 mln zł, o której mówił na sesji pan radny Michalik. Mogę przypuszczać, że nowy prezes na moje konto dokonał takich zabiegów księgowych, by powstało wrażenie, że jest to "zasługą" mojego złego zarządzania spółką. Tymczasem gdybyśmy tych 3-letnich kontraktów nie wygrali to spółka już w marcu 2011 r. musiała by ogłosić upadłość. Oznaczało by to zwolnienie co najmniej połowy pracowników. Ta sprawa wymaga wyjaśnienia i kontroli.

W 2011 r. władze miasta próbowało dwukrotnie sprzedać spółkę. Ale nie było żadnej odpowiedzi na ogłoszone przetargi. Magistrat chciał sprzedać udziały w spółce za minimum 15,9 mln zł.

CZYTAJ TEŻ:
* Zobacz jakie straty przynoszą spółki miejskie
* Prokurator wejdzie do ZDiI?
* ZDiI pozostanie własnością miasta

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki