To świetna wiadomość dla narciarzy. Jeszcze w tym roku kopalnia zakończy formowanie tras narciarskich na zwałowisku w pobliżu odkrywki Szczerców. Tym samym teren pod budowę drugiego ośrodka koło Bełchatowa będzie gotowy do końca 2016 r.
- Zaprojektowany został teren pod lokalizację dwóch tras narciarskich, toru saneczkowego oraz innej infrastruktury niezbędnej do funkcjonowania ośrodka narciarskiego - mówi Iwona Paziak, rzeczniczka koncernu PGE GiEK, do którego należy bełchatowska kopalnia.
Obydwie trasy zostały zaprojektowane z myślą o narciarzach, czyli odwrotnie niż na górze Kamieńsk, gdzie najpierw powstało wzniesienie, a dopiero później stok. Krótsza trasa będzie miała długość 650 metrów, a dłuższa około kilometra. W obu przypadkach różnica poziomów będzie wynosić 144 metry. Dla porównania główna trasa na górze Kamieńsk ma długość 760 metrów.
Wszystko wskazuje na to, że ośrodka nie wybuduje koncern PGE.
- Termin uruchomienia tras narciarskich zależny będzie od przyszłego inwestora, planującego zagospodarowanie uformowanej trasy - mówi Iwona Paziak.
Jeszcze do niedawna mówiło się, że być może ośrodek wybuduje gmina Rząśnia, która należy do najbogatszych w kraju, czerpiąc zyski z podatków od kopalni. To na jej terenie zlokalizowane są trasy. Władze gminy do pomysłu się jednak nie palą. Według szacunków, koszt budowy ośrodka to co najmniej 20-30 mln zł.
- Gminy raczej nie będzie stać na wykupienie terenu i wybudowanie infrastruktury pod nartostrady - mówi Tomasz Stolarczyk, wójt Rząśni. - Inwestycja musi być opłacalna i dopięta biznesowo, a biorąc pod uwagę kapryśną pogodę i ciepłe zimy, to sam stok nie jest aż tak atrakcyjną inwestycją. Jeśli pojawi się inwestor zewnętrzny, to będziemy mu pomagać, aby region ożywić turystycznie - dodaje wójt.
Czy budowa nowego stoku jest zatem opłacalna?
- Z uwagi na wczesną fazę planowania inwestycji oraz brak ostatecznej koncepcji zagospodarowania tego terenu, PGE GiEK nie dokonywała dotychczas oceny jej opłacalności - mówi Iwona Paziak.
Jak się dowiedzieliśmy, aby koszty przygotowania stoku do zimy zwróciły się, to ośrodek na górze Kamieńsk musi działać 60 dni. W ostatnich latach przynosił straty. W ubiegłym roku sezon zakończył się po 47 dniach otwartych dla narciarzy. Rok wcześniej było jeszcze gorzej: stok był czynny przez 35 dni. Niechlubny rekord należy do sezonu z 2007 r., kiedy narciarze szusowali tylko... przez 9 dni. Były też wyjątki. Prawdziwe „złote żniwa” były w 2013 r., wtedy trasy były czynne aż 113 dni.
ZOBACZ TEŻ: Tłumy narciarzy na górze Kamieńsk [ZDJĘCIA]
W tym roku ośrodek czynny jest od 6 stycznia. Działają dwie trasy, a od soboty naśnieżana jest trzecia. Ośrodek zapewnia, że będzie czynny w okresie ferii, które w woj. łódzkim rozpoczną się w połowie lutego.
- Warstwa śniegu jest już tak duża, że stok powinien utrzymać się do ferii - mówi Janusz Paduch, kierownik ośrodka. - Tym bardziej że pod koniec stycznia meteorolodzy zapowiadają nawet do 20 stopni poniżej zera. Wówczas będzie można jeszcze naśnieżać trasy.
ROZMOWA |
Jak śnieg spadnie, to kolejki są duże, ale za cały rok „odkuć się” nie możnaRozmowa z Waldemarem Hołówką, współwłaścicielem firmy Catering Group „Centrum-Południe”, która prowadzi gastronomię w ośrodku na górze Kamieńsk: W ośrodku narciarskim, położonym w centralnej Polsce, przy tak kapryśnej zimie, restauracja może wyjść na swoje? Frekwencja ma wpływ na koniunkturę i gastronomię, bo narciarze to potencjalni klienci. Nie skupiamy się jednak tylko na działalności w ośrodku, który jest dla nas dobrą bazą, gdzie promujemy nasze jedzenie. Prowadzimy też catering. Czy te 40-50 dni sezonu narciarskiego to nie za mało dla restauracji? Przy tych słabych zimach obiekt nie jest się w stanie utrzymać tylko z klientów zimowych. Tak się nie da, choć miejsce jest fantastyczne i turyści są super. Od początku zakładaliśmy, że cały rok ruchu nie będzie. No, ale jak już śnieg spadnie, to jest oblężenie. W tydzień ośrodek odwiedziło ponad 25 tys. osób... Kolejki, tak samo jak na wyciąg i do kas, są również w punktach gastronomicznych. Można się trochę „odkuć”, ale nie za cały rok. Dlatego działamy w szerszym zakresie. To co najchętniej zamawiają zmarznięci narciarze? Największym wzięciem cieszy się kwaśnica z żeberkiem i grochówka na boczku na rozgrzewkę. |
Najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia w skrócie
11 - 17 stycznia 2016 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?