Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez legitymacji biletu w Łodzi nie kupisz

Alicja Zboińska
Kasjerka PKS nie sprzedała biletu dla inwalidy
Kasjerka PKS nie sprzedała biletu dla inwalidy Jakub Pokora
- Wiedziałam, że łódzkie PKS jest zacofane, ale nie sądziłam, że aż tak bardzo - irytuje się Ewelina Jakubowska. - To chyba nie jest normalne, by nie było możliwości kupienia lub zarezerwowania dwa tygodnie wcześniej biletu bez okazania legitymacji inwalidzkiej.

Tata pani Eweliny mieszka w Tomaszowie Mazowieckim, jest poważnie schorowany, to inwalida pierwszej grupy i ma duże kłopoty z poruszaniem się. Czekała go podróż do Kołobrzegu, najlepszą opcję dojazdu oferował właśnie łódzki PKS. Kłopot polegał na tym, że w Tomaszowie nie można kupić biletu, trzeba było się po niego pofatygować do Łodzi.

Zakup biletu przez tatę pani Eweliny tuż przed wyjazdem nie wchodził w grę, rodzina nie chciała ryzykować, gdyż mężczyzna musiał mieć miejsce siedzące.

- Sama mieszkam 300 kilometrów od Łodzi, poprosiłam więc kolegę, żeby wybrał się na dworzec i kupił bilet dla taty - mówi pani Ewelina. - Odszedł od okienka z kwitkiem, kasjerka odmówiła sprzedaży biletu, gdyż nie miał przy sobie legitymacji inwalidzkiej taty. Kolega pracuje, nie miał czasu, by jechać do Tomaszowa po legitymację i z nią ponownie udać się na dworzec. Poza stratą czasu generowałoby to dodatkowe koszty za przejazd - 120 kilometrów w dwie strony. Trudno uwierzyć, że PKS jest tak bardzo nieprzyjazny dla podróżnych, zwłaszcza chorych.

Bilet dla taty pani Eweliny kupiła w końcu jej siostra, która odbyła podróż do Tomaszowa, a następnie z legitymacją do Łodzi. Bliscy pani Eweliny nie chcieli bowiem ryzykować, że mężczyzna nie dostanie się do Kołobrzegu. Mimo to rodzina ma żal do przewoźnika.

W PKS Łódź dowiedzieliśmy się, że legitymacja jest potrzebna, gdyż znajduje się w niej numer ulgi, która uprawnia do tańszych przejazdów. Inny numer otrzymują inwalidzi wojenni, inny osoby o różnym stopniu niepełnosprawności. Kasjerka sprzedając tańszy bilet musi wprowadzić ten kod, inaczej naraża się na mandat.

Zapytaliśmy przedstawicielkę PKS, czy w takim razie nie wystarczyłoby podanie numeru kodu zamiast okazywania legitymacji?

- Wystarczyłoby, że klient podałby ten numer i bilet mógł być wystawiony - przyznała przedstawicielka przewoźnika. - Pewnie tego dnia był duży ruch i być może dlatego kasjerka nie podpowiedziała takiego rozwiązania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki