Tata pani Eweliny mieszka w Tomaszowie Mazowieckim, jest poważnie schorowany, to inwalida pierwszej grupy i ma duże kłopoty z poruszaniem się. Czekała go podróż do Kołobrzegu, najlepszą opcję dojazdu oferował właśnie łódzki PKS. Kłopot polegał na tym, że w Tomaszowie nie można kupić biletu, trzeba było się po niego pofatygować do Łodzi.
Zakup biletu przez tatę pani Eweliny tuż przed wyjazdem nie wchodził w grę, rodzina nie chciała ryzykować, gdyż mężczyzna musiał mieć miejsce siedzące.
- Sama mieszkam 300 kilometrów od Łodzi, poprosiłam więc kolegę, żeby wybrał się na dworzec i kupił bilet dla taty - mówi pani Ewelina. - Odszedł od okienka z kwitkiem, kasjerka odmówiła sprzedaży biletu, gdyż nie miał przy sobie legitymacji inwalidzkiej taty. Kolega pracuje, nie miał czasu, by jechać do Tomaszowa po legitymację i z nią ponownie udać się na dworzec. Poza stratą czasu generowałoby to dodatkowe koszty za przejazd - 120 kilometrów w dwie strony. Trudno uwierzyć, że PKS jest tak bardzo nieprzyjazny dla podróżnych, zwłaszcza chorych.
Bilet dla taty pani Eweliny kupiła w końcu jej siostra, która odbyła podróż do Tomaszowa, a następnie z legitymacją do Łodzi. Bliscy pani Eweliny nie chcieli bowiem ryzykować, że mężczyzna nie dostanie się do Kołobrzegu. Mimo to rodzina ma żal do przewoźnika.
W PKS Łódź dowiedzieliśmy się, że legitymacja jest potrzebna, gdyż znajduje się w niej numer ulgi, która uprawnia do tańszych przejazdów. Inny numer otrzymują inwalidzi wojenni, inny osoby o różnym stopniu niepełnosprawności. Kasjerka sprzedając tańszy bilet musi wprowadzić ten kod, inaczej naraża się na mandat.
Zapytaliśmy przedstawicielkę PKS, czy w takim razie nie wystarczyłoby podanie numeru kodu zamiast okazywania legitymacji?
- Wystarczyłoby, że klient podałby ten numer i bilet mógł być wystawiony - przyznała przedstawicielka przewoźnika. - Pewnie tego dnia był duży ruch i być może dlatego kasjerka nie podpowiedziała takiego rozwiązania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?