Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budżet centralny powinien wspomóc łódzkie zabytki

Błażej Lenkowski
Błażej Lenkowski jest politologiem, prezesem Fundacji Industrial (Liberte, Szósta Dzielnica, 4liberty.eu)
Błażej Lenkowski jest politologiem, prezesem Fundacji Industrial (Liberte, Szósta Dzielnica, 4liberty.eu) archiwum prywatne
"Łódź - ostatnie nieodkryte miasto", z prezentacją o takim tytule występuje od niedawna prof. Marek Janiak. Człowiek, który dzięki swojej pasji potrafi zarażać sympatią do Łodzi, udowadniać w jak niezwykłym miejscu mieszkamy. Architekt potrafi wywołać u licznych uczestników spotkań na których występuje, pozytywną refleksję, jak bardzo nie zauważamy i nie doceniamy niezwykłego miasta, w którym przyszło nam mieszkać. Zdecydowanie warto sięgnąć do prezentacji Architekta Miasta planując przyszłe działania promocyjne Łodzi.

"Łódź posiada jedyny w swoim rodzaju, autentyczny zespół historyzujących, eklektycznych oraz secesyjnych kamienic z przełomu XIX i XX wieku oraz liczne pałace, wille oraz zespoły fabryczne. Wszystkie te budowle są swoistymi symbolami wielonarodowej oraz wielowyznaniowej Łodzi, a przede wszystkim czynią ją Miastem wyjątkowym o unikalnym w skali Europy krajobrazie architektonicznym." - pisze Marek Janiak.

W Łodzi znajduje się 3800 frontowych, zabytkowych kamienic w strefie wielkomiejskiej, 27 pałaców, 47 zabytkowych willi oraz ponad 300 fabryk w samym śródmieściu. Łódź to jedno z najważniejszych w Europie centrów zabytków ery industrialnej. Całe to bogactwo niezwykłej architektury powstało w zasadzie w ciągu mniej niż stu lat. To niezwykły potencjał naszego miasta, którego powinniśmy być świadomi, który powinniśmy zacząć lepiej wykorzystywać, jako wizytówkę Łodzi i walczyć o jego zachowanie.

Stworzenie specjalnego funduszu z budżetowych środków centralnych na ratowanie tej unikalnej tkanki miejskiej, którego łodzianie solidarnie powinni żądać od przedstawicieli wszystkich partii politycznych, wydaje się być celem numer jeden dla miasta. Tym bardziej, że rząd zachowuje się ostatnio w sposób nonszalancki, przeznaczając środki na ratowanie zabytków w sposób urągający zdrowemu rozsądkowi.

Minister kultury Bogdan Zdrojewski przeznaczył w tym roku 6 mln zł z budżetu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na rzecz Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie, której w żaden sposób zabytkiem nazwać nie można. Warto przypomnieć, że nie jest to pierwsza ogromna państwowa dotacja na rzecz budowli, która nie ma wiele wspólnego z słowem "dziedzictwo", jako że jest po prostu nowym, wciąż nieskończonym budynkiem. Zaskakujące jak rząd teoretycznie uważany za "liberalny" czy "postępowy" bez problemu wydaje miliony złotych z naszych podatków na nowe projekty sakralne, niezgodnie z ich choćby intuicyjnym przeznaczeniem.

Jednocześnie trudno znaleźć argumenty, w których można byłoby stwierdzić, że Ministerstwo Kultury dba o rozwój kultury w Łodzi, gdzie rokrocznie wiele uznanych instytucji kultury czy festiwali ma problemy z uzyskaniem finansowania (w roku dotacji nie uzyskały tak uznane imprezy jak m.in. Lodz Design Festival, Soundedit czy Festiwal Sztuki Wideo Punkty Widzenia).

Tymczasem ratowanie łódzkich zabytków jest próbą walki o zachowanie prawdziwego dziedzictwa kulturowego, skarbu naszego niszczejącego miasta. Złośliwe można zapytać, że jeśli państwo dysponuje takimi "nadwyżkami" finansowymi na rzecz kultury, o czym świadczy dotacja na rzecz nowej Świątyni Opatrzności Bożej, to dlaczego wciąż brakuje środków na renowacje łódzkich pałaców albo Starego Cmentarza przy ul. Ogrodowej?

Z resztą działania rządu wobec naszego miasta w ogóle zadziwiają. Innym dowodem z zupełnie innej działki może być plan Ministerstwa Transportu budowy linii kolejowej z Jaktorowa do Łowicza z pominięciem Łodzi. Jeśli ten plan wejdzie w życie, Łódź praktycznie straci szansę na koleje dużych prędkości. Wszystko to dzieje się w sytuacji,gdy rząd jest tworzony jest przez partię, z której wywodzi się prezydent miasta i marszałek naszego województwa. Partię, której wiceprzewodniczącym jest Cezary Grabaczyk człowiek, który poruszył "ziemię i niebo", aby KDP przechodziło przez Łódź. Może najwyższy czas głośno zapytać, o co chodzi i świadkami jakiego konfliktu wewnątrz PO jesteśmy?

Wracając jednak do naszych łódzkich zabytków, niewątpliwe wiele możemy uczynić sami. W tym tygodniu miałem okazję przejeżdżać przez miejscowości w Kotlinie Kłodzkiej, również nienajbogatszym regionie w Polsce. Tam eksponowanie restauracji, pensjonatów i zabytków jest wszechobecne. A my w Łodzi jakbyśmy często wstydzili się tego co mamy. Tymczasem powinniśmy wszędzie "krzyczeć" do przyjezdnych o tym, że powinni odwiedzić Pałac Poznańskiego czy Białą Fabrykę, Stary Cmentarz, Księży Młyn.

Nie wiem czy osławione "witacze" na rogatkach miasta są tak istotne, jak np. mapy z zaznaczonymi zabytkami miasta, jak kierunkowskazy jak dojechać do najciekawszych miejsc w Łodzi. Opisy naszych zabytków powinny znajdować się w każdej restauracji czy pubie w Łodzi, powinny być wyeksponowane na stronach internetowych miasta itd. To wbrew pozorom kilka prostych działań. Swoją prezentacją uruchamia je dziś Marek Janiak - może warto, aby za działaniami architekta miasta ruszyły zarówno działania departamentów promocji, jak i nas wszystkich, czyli mieszkańców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki