By jako mieszkaniec wziąć udział w debacie na temat raportu, trzeba zebrać co najmniej 1 tys. głosów. Nad raportem w sejmiku debatowano we wtorek, a jednym z ubocznych efektów debaty jest doniesienie na policję. Na sesji Skorupińskiego do debaty nie dopuszczono. Dlaczego?
- Po analizie zgłoszenia wraz z listami osób popierających oraz po przeliczeniu podpisów nie budzących wątpliwości i przy rozstrzyganiu wątpliwości na rzecz uznawania podpisów za niezłożone wielokrotnie przez jedną lub kilka tych samych osób, stwierdzono, że zgłoszenie zawiera mniejszą niż wymaganą liczbę 1 tys. głosów - oznajmiła na sesji przewodnicząca sejmiku.
Opozycja na moment oniemiała. Chwilę potem Marek Mazur (PSL) dopytywał, czy urzędnicy mają kompetencje do weryfikacji podpisów, czy też może zrobił to grafolog.
- Niedopuszczenie Skorupińskiego do debaty, to niewysłuchanie tysiąca mieszkańców województwa - mówił Mazur. - Wniosek przyjęliście, a jeśli doszliście potem do wniosku, że część podpisów jest nieważna, należało zainteresowanego powiadomić.
Inni radni opozycji dopytywali o wgląd w złożone podpisy, w protokół z ich weryfikacji, tryb podjęcia decyzji i podstawę prawną. Nie osiągnęli niczego, poza tym, że przewodnicząca Koperska przyznała, iż podpisy faktycznie weryfikowali urzędnicy.
To jednak nie koniec sprawy. Jest doniesienie z podejrzeniem fałszowania podpisów.
- Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zostało złożone do Komendy Miejskiej Policji w Łodzi, złożyła je Kancelaria Sejmiku. - mówi Wojciech Janczyk, rzecznik sejmiku. - Ze względu na fakt, że dokumenty zostały złożone przez pana Marcina Skorupińskiego i w jego interesie, najprawdopodobniej zostanie przesłuchany w tej sprawie
Co na to Skorupiński? Przyznaje, że najbardziej boli go fakt, iż został w ten sposób potraktowany przez przewodniczącą z którą zna się od lat. Skorupiński to były dyrektor Kancelarii Sejmiku, obecnie wicedyrektor Biura Rady Miejskiej w Łodzi, należy do PSL, acz podpisy gromadził jako zwykły mieszkaniec.
Raport o stanie województwa łódzkiego w 2018 roku.
- Nie ukrywam swojej opcji politycznej, ale nie moje wystąpienie nie miało mieć charakteru politycznego - mówi Skorupiński. - Chciałem podziękować za budżet obywatelski, za przebudowę drogi nr 713, zapytać, dlaczego zrezygnowano z programu in vitro, skoro raport unaocznił, że nasze województwo wyludnia się najszybciej ze wszystkich województw i dlaczego jest przedstawione jak by było w ruinie, skoro w rzeczywistości tak nie jest. Podpisy pomogli mi zebrać znajomi, a ja nie mam podstaw, żeby im nie ufać. Przewodnicząca wie, że jestem uczciwy. Niestety stanu demokracji w wykonaniu PiS doświadczyłem na własnej skórze.
Teraz sam rozważa podjęcie kroków prawnych, bo uważa, że został publicznie pomówiony.
Raporty o stanie gmin, miast i województw to nowa jakość w debacie o samorządach. Ich pomysłodawcą jest PiS, a ustawę znowelizowano, by mieszkańcy mieli realny i krytyczny udział w dyskusji o swoim otoczeniu i kreujących je samorządowcach.
Pierwsza w historii debata o stanie Łódzkiego w kontekście udziału mieszkańców, w praktyce daleko odbiegła od teorii.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?