W październiku jedna z zastępczyń postanowiła odejść z pracy. Jednak do 16 listopada mogą się zgłaszać do konkursu kandydaci na jej następcę.
PRZECZYTAJ NASZ KOMENTARZ:
Czy wydział też się wyludni?
Obecny rok szkolny Wydział Edukacji UMŁ rozpoczął z nową szefową - wyłonioną w konkursie Beatą Jachimczak. Z tytułem doktora habilitowanego przyszła do urzędu ze środowiska akademickiego, więc pracownicy oświaty wiążą z nią duże nadzieje. Ale na razie, część nauczycieli polubiła nową dyrektor za nagrody z okazji Dnia Edukacji Narodowej, a część - wręcz przeciwnie: za próbę odebrania swoim pismem darmowej herbaty.
W "spadku" po poprzedniczce Beata Jachimczak otrzymała trzy zastępczynie. Najbardziej doświadczoną z nich jest Dorota Szafran, obecna w wydziale jeszcze za czasów byłego prezydenta Jerzego Kropiwnickiego. Wicedyrektor Szafran specjalizuje się m.in. w przedszkolach i inwestycjach: często wypowiada się o remontach szkół, budowach orlików i placów zabaw. Z kolei wicedyrektor Berenika Bardzka stoi bardziej w cieniu i najczęściej "ogarnia" finanse.
Dyrektorski kwartet uzupełniała Ewa Wachowicz, która m.in. wyjaśniała plany likwidacji szkół ogłaszane przez Krzysztofa Piątkowskiego, wiceprezydenta miasta odpowiedzialnego za oświatę. Jednak w październiku Ewa Wachowicz skończyła swoją pracę w urzędzie. - Dlatego UMŁ ogłosił konkurs na nowego zastępcę - tłumaczy Beata Jachimczak.
W ten sposób Wydział Edukacji wciąż będzie miał najwięcej wicedyrektorów spośród 41 komórek organizacyjnych miasta, zgromadzonych w siedmiu departamentach. Wydział Edukacji przebija m.in. Wydział Gospodarki Komunalnej czy Wydział Budynków i Lokali, które radzą sobie z dwoma zastępcami.
Są wydziały, które potrzebują tylko jednego - jak Wydział Zdrowia i Spraw Społecznych. Dyrektor Wydziału Kultury radzi sobie bez takiego pomocnika.
Każdy z zastępców Beaty Jachimczak zarabia miesięcznie ok. 7 tys. zł brutto. Kwartet zarządzający łódzką edukacją ma pod sobą 60 urzędników. Rocznie jego utrzymanie kosztuje łodzian ok. 320 tys. zł.
Marcin Masłowski, rzecznik prezydenta Łodzi, w odpowiedzi na nasze wątpliwości stwierdził, że nie bardzo rozumie "nad czym się tutaj zastanawiać". - To ogromny i ważny wydział nadzorujący 360 placówek publicznych i dziesiątki niepublicznych dysponujący kwotą jedną trzecią budżetu miasta - wyjaśnia Marcin Masłowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?