Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziki strajk górników w kopalni Budryk: Negocjacje w JZR zakończone [RELACJA NA ŻYWO] Strajk JZR

Redakcja
Strajk górników w kopalni Budryk
Strajk górników w kopalni Budryk Barbara Siemianowska
"Dziki" Strajk górników w kopalni Budryk: Około trzydziestu pracowników Jastrzębskich Zakładów Remontowych (JZR) podjęło w środę podziemny protest w kopalni Budryk w Ornontowicach – poinformował Wiesław Wójtowicz ze związku Jedność Pracowników Jastrzębskiej Spółki Węglowej. W siedzibie JZR rozpoczęły się negocjacje. Górnikom zaproponowano 20 tys. zł odprawy. ZOBACZ RELACJĘ NA ŻYWO

NAJNOWSZE INFORMACJE Z KOPALŃ I SPÓŁEK WĘGLOWYCH - SERWIS GÓRNICTWO DZIENNIKA ZACHODNIEGO

Strajk górników JSW się rozszerza. Obejmuje już kolejne kopalnie: Zofiówka i Borynia.

CZYTAJ WIĘCEJ NA ŻYWO:
STRAJK GÓRNIKÓW JSW W 3 KOPALNIACH. GÓRNICY NIE WYJECHALI NA POWIERZCHNIĘ

AKTUALIZACJA GODZ. 14:35:
O godz. 14 miały się rozpocząć rozmowy w siedzibie Jastrzębskich Zakładów Remontowych ze strajkującą załogą. I faktycznie pojawili się przedstawiciele zarządu oraz związków zawodowych, w tym jeden ze strajkujących w kopalni Budryk. Najważniejszym problemem pozostaje policzenie pracowników, którzy biorą udział w proteście w 4 zakładach: Budryku, Zofiówce, Boryni i Pniówku. Dopiero, gdy te formalności zostaną załatwione, rozpoczną się merytoryczne rozmowy, które mają doprowadzić do kompromisu.

tweety o #strajkwjsw

AKTUALIZACJA GODZ. 14:08:
Strajk się zaostrza, tzw. dziki strajk rozpoczął się na innych kopalniach JSW. Z kopalni Budryk o 13 wyjechał na powierzchnię tylko jeden górnik. - JSW zaprasza nas do rozmowy na 14 w Jastrzębiu, tylko dlatego wyjechałem. Pozostali wyjadą z kopalnie dopiero gdy przyjadę do nich z konkretnym porozumieniem - mówi Tomasz Wysocki, górnik z kopalni Budryk.

- Tylko w kopalni Budryk jest już prawie 50 strajkujących. To głównie młodzi ludzie w wieku 30-35 lat, oni nie mają już nic do stracenia. Mają za to kredyty, małe dzieci i żony, którym nie są w stanie spojrzeć w oczy - komentował Tomasz Wysocki.

AKTUALIZACJA GODZ. 12:15:
Wraz z 30 pracownikami Jastrzębskich Zakładów Remontowych strajkujących pod ziemią w kop. Budryk w Ornontowicach jest obecnie prezes spółki i jego prawnicy.

– Dostaliśmy informację z dołu, że zaproponowano górnikom po 20 tys. zł odprawy tylko za to, że wyjadą spod ziemi i podpiszą wymówienie. Nie zgadzają się, bo walczą nie o większe pieniądze dla siebie, a o pracę na przyszłość. Robią to w imieniu swoich kolegów i dla swoich rodzin – podkreśla Krzysztof Łabądź, szef WZZ Sierpnia 80 w kop. Budryk.

Strajkujący chcą zachowania bezterminowych umów o pracę w obrębie grupy Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW). Najpierw na powierzchnię nie wyjechało 18 pracowników JZR po nocnej zmianie, potem dołączyło do nich 15 kolejnych z porannej zmiany.

– Żeby strajk się nie rozlał po innych kopalniach prezes Zagórowski dał dzisiaj górnikom wolny, ale płatny dzień. Przyszli do pracy jak zwykle. Ale odesłano ich do domów – mówi Łabądź.
Przypomina, że na przełomie roku 2007 i 2008 to właśnie w Budryku był najdłuższy w historii strajk. Górnicy nie wyjeżdżali spod ziemi przez 46 dni.

– Obawiam się, że teraz też długo może nie być porozumienia. Może okazać się, że ten protest nie zakończy się przed Bożym Narodzeniem – mówi Łabądź.
WCZEŚNIEJ PISALIŚMY:
Według Wójtowicza pracownicy ci domagają się zachowania bezterminowych umów o pracę w obrębie grupy Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW). Najpierw na powierzchnię nie wyjechało 18 pracowników JZR po nocnej zmianie, potem dołączyło do nich 15 kolejnych z porannej zmiany. Zamierzają pozostać pod ziemią do czasu rozpoczęcia rozmów w ich sprawie. Władze JSW wskazują, że stroną protestu jest zarząd JZR.

Powstałe w 1998 r. Jastrzębskie Zakłady Remontowe sp. z o.o. wchodzą w skład grupy JSW (jej częścią jest m.in. kopalnia Budryk). W ub. tygodniu w związku z likwidacją części działalności JZR obejmującej usługi górnicze, ogłoszono regulamin zwolnień grupowych 455 pracowników spółki. JSW zaoferowała preferencje przy ich zatrudnianiu w innej firmie grupy – jednak najpierw na umowy czasowe.

W środę rano o proteście pracowników JZR mówił przed kopalnią Budryk Wiesław Wójtowicz – jeden z organizatorów głośnego, kilkudziesięciodniowego strajku w tej kopalni na przełomie 2007 r. i 2008 r. Związkowiec wskazał, że protestujący przebywają na poziomie 1050 m – w bardzo trudnych warunkach, w rejonie szybu, gdzie dociera zimne powietrze z powierzchni.

Wójtowicz przekazał, że kopalnia organizuje łączność do miejsca, w którym przebywają protestujący – ze względów bezpieczeństwa. Związki zamierzają zaopatrywać protestujących m.in. w kołdry, śpiwory i żywność.

Krzysztof Łabądź z Sierpnia 80 mówił przed kopalnią, że w środę rano „prezesi zrobili pełną mobilizację, by namawiać pracowników z rannej zmiany, żeby nie podejmowali akcji strajkowej”. „Ale (...) jest pełna determinacja. Ci ludzie wiedzą, że nie mają już innego wyjścia i strajk to już ta ostateczność, która może uratować ich miejsca pracy” - powiedział Łabądź, również współorganizator strajku w Budryku z przełomu 2007 i 2008 r. „My dzisiaj, jako Sierpień 80, będziemy ich wspierać” - zadeklarował.

W rozmowie z PAP wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce Wacław Czerkawski powiedział w środę, że pracownicy JZR już od pół roku sygnalizowali zagrożenie zwolnieniami, jednak nikt na to nie reagował. Pytany o celowość podziemnego protestu wskazał, że po podobnym październikowym strajku w kopalni Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu pracownicy JZR „uważają pewnie, że to jest jakaś metoda, żeby załatwić swoje sprawy”.
Wójtowicz był pytany przed Budrykiem, czy do podobnej formy protestu przystąpią też pracownicy JZR w innych kopalniach JSW. Zaznaczył, że na razie Jedność zwracała się do pozostałych załóg, aby nie przystępowały do strajku – ze względu na zapowiedziane na piątek rozmowy z udziałem wojewody śląskiego, a także wobec przypadającej w czwartek Barbórki.

„Natomiast, jeśli nie będzie rozmów, na pewno będzie eskalacja tego konfliktu” - zagroził Wójtowicz. „Chcemy tego uniknąć, natomiast warunkiem jest rozpoczęcie rozmów z przedstawicielem umocowanym JSW, bo to jest grupa kapitałowa i musi zdecydować zarząd JSW. Te dwie spółki są w ich gestii” - podkreślił związkowiec.

W środę rano rzeczniczka JSW Katarzyna Jabłońska-Bajer przekazała PAP, że stroną protestu pracowników JZR jest zarząd tej spółki. Przypomniała, że aby złagodzić skutki wygaszania działalności górniczej, JZR w ub. tygodniu zawarły porozumienie ze spółką JSW Szkolenie i Górnictwo (SiG). Przewiduje ono „priorytetowe potraktowanie” zwalnianych, którzy będą chcieli podjąć pracę w SiG. Z informacji władz obu spółek wynika, że SiG zamierza przyjąć w 2015 r. ok. 700 osób - według informacji Jabłońskiej-Bajer najpierw na okres próbny (trzy miesiące), potem na czas określony (trzy lata), a potem na czas nieokreślony.

Powstałe w 1998 r. Jastrzębskie Zakłady Remontowe sp. z o.o. zatrudniają ok. 900 osób. Zajmują się naprawą, modernizacją i produkcją urządzeń górniczych, a także wykonywaniem niektórych prac górniczych. Głównymi kontrahentami spółki są kopalnie JSW

W ub. tygodniu zarząd JZR przyjął regulamin zwolnień grupowych, w którym wyjaśnił m.in., że wynikają one "z konieczności wygaszenia działalności górniczej prowadzonej w ramach spółki, w związku z pogłębiającą się nierentownością oraz generowanymi stratami w obszarze działalności górniczej, zagrażającymi płynności finansowej i funkcjonowaniu całej spółki".

Prezes JZR Jarosław Jaskierski mówił w ub. tygodniu PAP, że decyzja o zwolnieniach grupowych nie była nagła. "Kwestię restrukturyzacji działalności górniczej rozważaliśmy od dość dawna. Działalność tą zaczęliśmy prowadzić od 2005 r., a stale nierentowna jest od 2007 r. Niestety w tym roku kopalnie poograniczały zakres robót" - wyjaśniał Jaskierski.

„Wszystkie przeanalizowane warianty działań, uwzględniające ograniczenie przez kopalnie zakresu prowadzonych robót, wskazują na stratę finansową na poziomie co najmniej 13 mln zł” - zaznaczono w regulaminie zwolnień.
Wójtowicz przekonywał w środę rano przed kopalnią, że spełnienie żądań protestujących nie wiąże się z kosztami, „a wręcz z zyskiem dla JSW, bo można zaoszczędzić pięć milionów na odprawy”. „Ci ludzie odpraw nie chcą, a chcą umów na stałe” - mówił związkowiec.

Pytany o perspektywę rozmów Wójtowicz wskazał, że w środę rano część zarządu JSW miała wyjeżdżać do Warszawy, gdzie miała m.in. odebrać odznaczenia od prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Zaplanowane w JZR zwolnienia grupowe mają objąć ponad 50 proc. załogi. Wśród przewidzianych do zwolnienia 455 osób są m.in. górnicy, ślusarze oraz pracownicy dozoru (elektryczny, maszynowy, górniczy). Zwolnienia mają rozpocząć się z początkiem 2015 r.

W związku z tymi planami we wtorek przed siedzibą JSW w Jastrzębiu-Zdroju odbyła się kilkudziesięcioosobowa demonstracja. Biuro wojewody śląskiego podało tego dnia, że na piątek u wojewody zaplanowano spotkanie w tej sprawie. Mają wziąć w nim udział m.in. przedstawiciele spółki i związkowcy.(PAP)


*Kto wygrał wybory w Twoim mieście? ZOBACZ WYNIKI WYBORÓW 2014
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
*Zielony młody jęczmień najlepszy na odchudzanie. Jak przyrządzić? [WIDEO]
*Górnik Zabrze na dnie. Komu zależy na upadku klubu? Socios Górnik chce go ratować

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Dziki strajk górników w kopalni Budryk: Negocjacje w JZR zakończone [RELACJA NA ŻYWO] Strajk JZR - Dziennik Zachodni

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki