Wszystko zaczęło się w 2011 roku, gdy pani Zofia wraz z mężem zdecydowali się zamówić dwoje drzwi Gerda wraz z montażem w firmie Perfekt-Dom przy ul. Zachodniej w Łodzi.
- Przejeżdżaliśmy obok tej firmy regularnie i dlatego ją wybraliśmy - mówi pani Zofia. - Spisaliśmy umowę w kwietniu 2011 roku, drzwi miały być zamontowane w ciągu 2-3 tygodni. Wpłaciliśmy 800 zł zaliczki, całość miała kosztować 3240 zł. Nikt się z nami nie kontaktował przez kilka tygodni, upominaliśmy się o wykonanie usługi w siedzibie firmy. Montaż został wykonany dopiero w sierpniu.
Przed zamontowaniem drzwi pani Zofia dopłaciła monterom 2 tys. zł, pozostała więc kwota 440 zł. Kobieta nie zdecydowała się jednak jej dopłacić, gdyż drzwi zostały źle zamontowane. Poinformowała pracowników i właściciela firmy, że gdy usterki zostaną usunięte, dopłaci brakującą kwotę.
Aż do stycznia tego roku był spokój. Zaczęło się od nocnych głuchych telefonów, później pojawiły się kartki. Łodzianka złoży w tej sprawie doniesienie na policję, powiadomi też generalnego inspektora ochrony danych osobowych.
- Co z tego, że na kartce jest tylko pierwsza litera nazwiska, skoro jest podany dokładny adres - mówi łodzianka. - To wystarczy, by mnie zidentyfikować.
Właściciel firmy Perfekt-Dom zaprzecza temu, że jest autorem ulotki. Twierdzi, że z jego informacji wynika, że kobieta jest winna pieniądze innym wykonawcom. Tłumaczy też, że reklamację można składać, gdy cała kwota jest opłacona.
Małgorzata Kałużyńska-Jasak, rzecznik GIODO, tłumaczy, że niezależnie od tego, kto w tym sporze ma rację, próba wyegzekwowania długu w takiej formie nie jest zgodna z prawem. Spór rozstrzygnąć może sąd. W grę wchodzi naruszenie dóbr osobistych łodzianki, może się ona domagać ich ochrony, a także zadośćuczynienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?