Będąc za Konstytucją, łamiesz Konstytucję

Artykuł 190 w Konstytucji RP stanowi, że orzeczenia TK są ostateczne i mają moc powszechnie obowiązującą od momentu ich wydania, czyli w przypadku wyroków - od chwili ich ogłoszenia na sali rozpraw. Jakie zatem znaczenie ma stanowisko łódzkiej Rady Miejskiej (przegłosowane przez PO i SLD przy sprzeciwie PiS), że samorząd łódzki będzie respektował orzeczenia TK, także nie publikowane?

Żadne, bo Konstytucji tak czy siak trzeba przestrzegać. Wielkie, bo to sprzeciw wobec łamania Konstytucji przez prezydenta RP i rząd. Polityczne i PR-owskie, bo samorządem kieruje PO i SLD, a rządem PiS. I wreszcie wyznaczające kierunek dla urzędników, którzy muszą wybierać między ustawami przegłosowanymi przez PiS w Sejmie, a orzecznictwem TK, które przez rząd PiS publikowane nie będzie. Czy wojewoda ma prawo uchylić stanowisko?

Nie, bo to opinia, a opinii uchylić nie można. I tak, bo opinia jest wydana w formie uchwały, a uchwałę uchylić można, gdy są do tego argumenty. Jakie argumenty może mieć wojewoda? Takie, że samorząd nie ma prawa wybierać sobie ustroju prawnego, w którym będzie funkcjonował, bo nie ma takich kompetencji. Ja nie jestem prawnikiem, ale jest nim wojewoda łódzki, prof. Zbigniew Rau.

Tyle, że tu raczej nie prawo będzie decydować, a lojalność wobec PiS. Wedle służb wojewody, ta uchwała “w sposób rażący narusza porządek prawny RP”. Po odarciu problemu z prawniczego slangu i sporu, kto do czego ma kompetencje, dojdzie do absurdu, że uchwała, która de facto symbolizuje lojalność wobec Konstytucji, będzie przez wojewodę uchylona jako Konstytucję naruszająca. Bo “porządek prawny”, czyli sformułowanie użyte przez służby wojewody, to jest właśnie Konstytucja. Tyle, że to jest dziś słowo, które administracji PiS nie przechodzi przez gardło.

Zobacz filmowy skrót najważniejszych wydarzeń minionego tygodnia - 18-24 kwietnia 2016 roku