Marijka ma 13 lat i ciężko choruje. Do Polski przyjechała ze swoją mamą. Dziewczynka znalazła się w łódzkim hospicjum Gajusza.
- Marijka to prześliczna księżniczka z Ukrainy – czytamy na facebookowym profilu „Gajusza”. - Wszystko działo się bardzo szybko. Nie dostaliśmy pełnych informacji medycznych, więc byliśmy gotowi na wiele scenariuszy. Marijka po kilku dniach pobytu w schronie, z ciężką, zagrażającą życiu infekcją, zamieszkała ze swoją kochającą i wspaniałą mamą-lwicą w naszej komnacie. Ta pierwsza noc była bardzo trudna. Dziewczynka walczyła o każdy oddech. Rozmowy z mamą prowadziła pani doktor, która nie zna języka ukraińskiego ani rosyjskiego. W roli tłumacza sprawdziła się wyrwana z łóżka w środku nocy nasza prezes.
Mama dziewczynki musiała zadecydować czy zostaje z córką w hospicjum
Mama musiała podjąć najtrudniejsze decyzje. Czy zostaje z córeczką z nami, czy woli, by przewieziono ją do szpitala. Miała piętnaście minut na podjęcie tej trudnej decyzji. Postanowiła, że dziewczynka zostanie w „Gajuszu”. Nie chciała narażać córki na dodatkowy stres.
- Zawierzam wszystko Bogu i po prostu będę przy niej, z nią, dla niej, blisko córki – mówiła mama Marijki.
Ta historia miała szczęśliwe zakończenie. Jak twierdzą pracownicy i wolontariusze „Gajusza”.
Parametry życiowe Marijki zaczęły się powoli poprawiać. Szare z niedotlenienia policzki lekko się zaróżowiły. I nagle pojawił się cudowny uśmiech.
-
Patrzyła na nas i się cieszyła! - dodają. - Dla takich chwil warto żyć, pracować, nie spać!
Grupę krwi u człowieka można zmienić, to przełom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?