Krzysztof Makowski: "Jak można było podać rękę Jarosławowi Kaczyńskiemu?" [LIST OTWARTY]

Quo vadis lewico?

Szanowny Panie Przewodniczący!
Gdy w grudniu 2011 roku, po 18 latach członkostwa, podejmowałem, jakże dla mnie trudną decyzję o wystąpieniu z SLD nie sądziłem, że przez kolejne 4 lata, każdego dnia, SLD kierowane przez Pana będzie utwierdzało mnie w przekonaniu, że postąpiłem słusznie.
Gdy kilka tygodni temu przyjął Pan, jako jedyny, zaproszenie Jarosława Kaczyńskiego z PiS na spotkanie w Sejmie, nie wierzyłem własnym oczom, zresztą nie tylko ja. Jak można było podać rękę i usiąść przy jednym stole z kimś, kto przez 2 lata, kiedy sprawował władzę, za główny cel przyjął sobie zniszczenie lewicy w Polsce i wykorzystywanie do celów partyjnych służb państwowych? Efektem jego działań była przecież śmierć Barbary Blidy!
Jakby tego było mało, wspólnie z J. Kaczyńskim zbojkotował Pan zaproszenie premier Ewy Kopacz na dyskusję w sprawie uchodźców, używając żenujących argumentów, które nie przystoją liderowi największej partii lewicowej w Polsce. Dziś, w przededniu tego wielkiego wyzwania, jakie stoi przed Europą, SLD, jako chyba jedyna partia lewicowa w UE, nie ma w tej sprawie jasnego stanowiska. A jeżeli już jakieś wypowiedzi polityków Sojuszu się pojawiają, to niewiele różnią się od poglądów PiS.
Warto także wspomnieć o sytuacji z Łodzi – miasta, z którego kiedyś Pan kandydował, a ja miałem przyjemność m.in. pomagać w kampanii. Kilka miesięcy temu okazało się, że Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 1 w Łodzi wezmą udział w produkcji śmigłowców dla polskiej armii, a co za tym idzie stworzą wiele nowych miejsc pracy dla mieszkańców Łodzi. Co zrobił wtedy poseł SLD z Łodzi, Dariusz Joński? Ramię w ramię z Witolderm Waszczykowskim z PiS, żądał powołania specjalnej komisji do zbadania tej sprawy! Gdzie tu wiarygodność?! Gdzie lojalność wobec wyborców?! Troska o miejsca pracy dla łodzian?!
Skoro więc chodzi Pan na spotkania do Jarosława Kaczyńskiego, jednocześnie razem z prezesem PiS odrzucając zaproszenia do dyskusji w kluczowych dla państwa sprawach, a Dariusz Joński zamierza razem z PiS blokować miejsca pracy dla łodzian, to może powinien Pan, razem z posłem Jońskim, po prostu wstąpić do Zjednoczonej Prawicy?
Opisane przeze mnie sytuacje to tylko wierzchołek góry lodowej. Dzisiejsze działania SLD, który „lewicę” ma już tylko w nazwie, zakrawają na kpinę z wyborców, którzy kiedyś głosowali na tą partię. Nieprzypadkowo wielu polityków o poglądach lewicowych startuje z innych ugrupowań, bądź zakłada własne partie. Hasła głoszone przez Was („przecież musi być lewica w Sejmie”) niekoniecznie dotyczą dziś SLD, bo gdy prześledzimy ostatnie lata, to więcej inicjatyw lewicowych było po stronie PO niż jakiejkolwiek innej partii, także Sojuszu. Wyborcy to widzą.
Dlatego nie będzie to dla Polaków wielką stratą, jeśli Zjednoczona Lewica z SLD na czele nie wejdzie do Sejmu.
Krzysztof Makowski
Przewodniczący SLD w woj. łódzkim 2003-2008
Wojewoda Łódzki 2001-2004