Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legenda o tajemniczym kamieniu z łódzkiego Widzewa. Co się z nim stało?

Anna Gronczewska
Anna Gronczewska
Czy ten kościół zbudowano dzięki tajemniczemu kamieniowi?
Czy ten kościół zbudowano dzięki tajemniczemu kamieniowi? WBP w Łodzi/archiwum Dziennika Łódzkiego
Łódź ma 600-letnią historią. Z jej dziejami wiąże się kilka legend. Jak choćby ta o budowie kościoła św. Kazimierza na Widzewie.

Legenda o tajemniczym kamieniu z łódzkiego Widzewa

Nieżyjący już łódzki przewodnik Bogusław Zawadzki opowiadał historię o tajemniczym kamieniu z Widzewa. Podobno mieszkańcy tej dzielnicy przekazywali sobie ją z pokolenia na na pokolenie. Ta legenda jest związana z widzewską parafią św. Kazimierza oraz fabrykantem Oskarem Konem, jednym z właścicieli Widzewskiej Manufaktury. Widzew rozwijał się przemysłowo. Powstawały nowe fabryki jak wspomniana Wi – Ma czy „Adrianna”. Mieszkało tu też coraz więcej ludzi. Brakowało tylko kościoła. Juliusz Kunitzer, twórca Widzewskiej Manufaktury, człowiek który przyczynił się rozwoju Widzewa, nie był lubiany przez robotników. M.in przez to, że traktował ich surowo i płacił najniższe stawki. Ale to właśnie on zaczął myśleć o tym by zaspokoić potrzeby duchowe robotników i wybudować dla nich kościół.

– Pod koniec XIX wieku sporządzono projekt budowy kościoła pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny – opowiadał nam przed laty Bogumił Zawadzki. – Jego projekt sporządził architekt Stefan Lemeńe, ten sam który projektował kościół św. Katarzyny w Zgierzu. Nigdy go nie zrealizowanego.

W 1900 roku Juliusz Kunitzer kupił pawilon z wystawy przemysłowej, która miała miejsce w parku im. Staszica. Mający 86 metrów długości, 17 metrów szerokości i 8 metrów wysokości drewniany budynek przeniesiono na plac na Widzewie. Umieszczono przy dzisiejszej ul. Szpitalnej(wtedy Kunitzera), w miejscu gdzie dziś mieści się przychodnia. W 1911 roku widzewską parafię erygował arcybiskup warszawski Wincenty Chościak - Popiel. Osiedlono tu dwóch księży, między innymi pierwszego proboszcza parafii, ks Jana Albrechta i ks. Walentego Miałczyńskiego,

Poruszenie na Widzewie

Sprawa budowy kościoła na Widzewie wróciła zaraz po zakończeniu I wojny światowej. Widzewską Manufakturą zarządza już Żyd Oskar Kon. Proboszczem parafii był ks. Romuald Brzeziński. Rada Parafialna pisała listy do Oskara Kona i prosiła, by podarował ziemię pod budowę kościoła, bo msze dalej odbywają się w tymczasowej świątyni, znajdującej się pawilonie wystawowym.

– Tę opowieść znam od starego widzewiaka, pana Szuberta – wyjaśniał nam Bogumił Zawadzki. – Proboszcz parafii poszedł na karty do Oskara Kona. W czasie tej gry ksiądz jeszcze raz poprosił fabrykanta o ziemię na budowę kościoła. Kon się zastanowił i powiedział: Na placu, blisko kościoła stoi głaz. Dostaniecie tyle ziemie, o ile ten głaz w ciągu nocy da się przetoczyć.

Podobno na Widzewie zapanowało wielkie poruszenie. Każdy kto mógł przyszedł pomóc przetaczać głaz. Nie było to proste: wokół bagnisty, mokry teren. Ale widzewiacy toczyli przez noc ten głaz. Przetoczyli go wzdłuż ul. Niciarnianej, torów kolejowych, skręcili w lewo w ul.Kunitzera(Szpitalna) i dalej lewo, w ul.Kazimierza. W obecności rejenta Kołakowskiego Oskar Kon podarował ten plac parafii.

W 1923 roku biskup Wincenty Tymieniecki poświęcił kamień węgielny pod jego budowę. Kościół św. Kazimierza zbudowano z czerwonej cegły, w tzw. stylu neo empirowym, w kształcie krzyża łacińskiego, z trzema nawami i dwoma wieżami.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki