Łódź: część gabinetów radiologicznych może wkrótce zniknąć

- Wiele lat temu diagnostyka była prosta i prymitywna, dlatego system kontroli był oparty na wojewódzkich konsultantach, którzy przeglądali książki zabiegów. Sprawdzali też czystość gabinetów, ale nie jakość sprzętu, bo nie było zbyt wiele urządzeń do badań. Ale dziś wszystko się zmieniło - tłumaczy prof. Ludomir Stefańczyk, wojewódzki konsultant ds. radiologii. - Do tej pory konsultanci wojewódzcy jeździli cztery razy w miesiącu na wyrywkowe kontrole do pracowni radiologicznych. Ale zakładów radiologii ciągle przybywa, dlatego potrzebny jest system monitoringu świadczonych przez nie usług. Mamy już jeden przeszkolony zespół, który zajmie się sprawdzaniem jakości badań radiologicznych w gabinetach w Łódzkiem.

W skład komisji wejdą lekarz, technik i fizyk medyczny. Kontrolerzy nie będą oceniać trafności diagnoz, ale przede wszystkim jakość badań, bo ma ona kluczowe znaczenie przy rozpoznaniu choroby. - Zespół zacznie pracę, jak tylko dostaniemy pieniądze z Ministerstwa Zdrowia. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku - dodaje profesor Stefańczyk.

Dziesięć lat temu w Łódzkiem były trzy tomografy komputerowe, dziś jest ich 30. Rezonans magnetyczny był jeden. Dziś jest ich 13. Ale ilość sprzętu nie zawsze przekłada się na jakość usług, czyli precyzję badań. A to może się odbić na zdrowiu i życiu pacjentów.

System zewnętrznego audytu, który chce wprowadzić Ministerstwo Zdrowia, ma wyeliminować przychodnie, które nie mogą się dostosować do współczesnych standardów jakości usług medycznych.