W należącym do Uniwersytetu Łódzkiego akademiku Olimp ze 150 segmentów drzwi dla księży otworzyło 64. Wizytę zorganizowali sami studenci. Duchowni przed wejściem otrzymali "ściągi" z numerami zgłoszonych pokoi.
Wizyty są często dłuższe niż w zwykłych domach, bywa, że kończą się grubo po północy.
- Rozmawialiśmy o życiu, o sesji, nauce i tak jakoś minęło prawie pół godziny - mówi Iza Glapińska, studentka V roku chemii.
Ważnym elementem wizyty duszpasterza jest poświęcenie indeksów. - Mój indeks jest już święcony piąty raz. Zawsze o to proszę i zawsze zaliczam sesję - przyznaje Emilia Pawłowska, studentka V roku chemii.
Warto przypomnieć, że od studentów księża nie biorą datków. - Nie musimy też mieć wody święconej ani kropidła. Księża do akademików noszą je ze sobą - opowiada Iza.
Ks. Marian Chalecki, który odwiedza akademiki z ramienia duszpasterstwa akademickiego Węzeł działającego przy parafii św. Teresy i św. Jana Bosko liczbę otwieranych dla księdza pokoi ocenia na dwie trzecie.
Księdza przyjmują także zagraniczni studenci mieszkający w Wieży Babel. - Zapraszają nas studenci chrześcijańscy, ale także ci, którzy po prostu są ciekawi takiego spotkania - mówi ks. Chalecki.
Wprawdzie ksiądz Chalecki w jednym z pokojów w akademiku Balbina musiał walczyć z atakującym go kotem, ale z kolędy jest zadowolony. - Nieprzyjemnych sytuacji nie doświadczyłem nigdy - mówi ksiądz.
Oficjalnie sezon odwiedzin po kolędzie kończy się 2 lutego, jednak w większości parafii kolędy już się zakończyły.
- Jesteśmy zadowoleni, bo wpuściło nas około 60 proc. parafian. To więcej niż w zeszłym roku - ocenia ks. Andrzej Ścieszko, proboszcz parafii Najśw. Eucharystii w Łodzi.
wsp. Agnieszka Matynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?