Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łodź: koty marcują, kiedy sterylizacja?

Joanna Barczykowska
Sterylizacja ma ograniczyć populację bezdomnych kotów.
Sterylizacja ma ograniczyć populację bezdomnych kotów. Karolina Misztal
Karmiciele kotów i przedstawiciele organizacji pozarządowych w Łodzi, które pomagają zwierzętom zwrócili się z apelem do prezydent Hanny Zdanowskiej o przyspieszenie sterylizacji bezpańskich kotów. Ich zdaniem sterylizację trzeba przeprowadzić zanim koty zaczynają się rozmnażać. Na łódzkich śmietnikach już widać pierwsze mioty młodych kociąt.

- Zwierzęta nie czekają na pozwolenia na rozmnażanie się, tylko żyją zgodnie z własnymi instynktami. Koty rozmnażają się właśnie teraz, a urzędnicy chcą z programem sterylizacji czkać jeszcze miesiąc - denerwuje się pani Małgorzata, jedna z autorek apelu do władz miasta.

Do prezydent Zdanowskiej trafiło ponad 30 listów z prośbą o przyspieszenie programu, który miasto realizuje od wielu lat. Każda gmina w Polsce ma ustawowy obowiązek dokarmiania, sterylizacji i kastracji zwierząt wolno żyjących. W Łodzi stworzono program "Zapobiegania bezdomności zwierząt". Jego częścią jest sterylizacja kotów. Organizacje pozarządowe od stycznia proszą urzędników o wczesne rozpoczęcie programu. Jednak na razie bezskutecznie.

172 tys. zł - tyle UMŁ przeznaczy na sterylizację lub kastrację kotów i czipowanie psów

- Od lat wraz z wieloma osobami, pomagamy wolnożyjącym kotom, karmimy je, leczymy i sterylizujemy. Dzięki zabiegom sterylizacji i kastracji, finansowanymi przez urząd miastaudało się w ostatnich latach opanować rozmnażanie się naszych podopiecznych - pisze w liście pani Sylwia z Łodzi. - Niestety wskutek tego, że w ubiegłym roku ten program ruszył dopiero w maju, wykociły się kolejne młode. Kotek nie udało nam się wysterylizować, bo nas na to nie stać. Koniec lutego i początek marca to najwyższa pora, na to żeby wysterylizować koty, jeśli chce się uniknąć kociąt, które potem albo w cierpieniu umierają w piwnicach i na śmietnikach, albo trafiają do schroniska. Tam trzeba je będzie szczepić, leczyć i utrzymywać za pieniądze miasta. Gdzie tu logika? - pyta pani Sylwia.

Karmiciele kotów denerwują się na urzędników za ich opieszałość i bagatelizowanie spraw bezpańskich zwierząt.

- Inne miasta stać na to, żeby oprócz sterylizacji prowadzonych praktycznie przez cały rok, przeznaczyć jeszcze środki na dokarmianie zwierząt. W Łodzi nie ma nawet klatek łapek. My łapiemy zwierzęta, dowozimy do lecznicy, odbieramy i musimy się jeszcze prosić, żeby urząd zapłacił za sterylizację - pisze w liście pani Ania.

Łódzki magistrat opóźnienia w realizacji programu tłumaczy koniecznością przeprowadzenia trudnego przetargu na ten cel.

- Procedury i terminy nie ulegają przyspieszeniu. Przy założeniu sprawnego przeprowadzenia przetargu program powinien ruszyć pod koniec marca - deklaruje Marcin Masłowski z biura prasowego Urzędu Miasta Łodzi.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki