Drugie w historii tej uczelni wybory najpiękniejszej studentki wygrała ciemnowłosa Nina Fortecka, niebieskooka, miłośniczka nart, snowboardu, wizażu oraz medycyny estetycznej. 16 kwietnia dziewczynę czeka kolejne wyzwanie - piękna kosmetolożka stanie do walki o koronę Miss Polonia Studentek Łodzi z przedstawicielkami innych szkół wyższych. Już w środę podobne eliminacje do głównego konkursu odbędą się na Uniwersytecie Łódzkim.
W piątek I wicemiss UM została Julia Wojciechowska, studiująca zdrowie publiczne, tytuł II wicemiss przypadł Dianie Olczyk z wydziału wojskowo-lekarskiego, która ze sportów najbardziej lubi bić się na śnieżki.
Do wyborów zgłosiło się 19 studentek UM. Jednak tuż przed wyjściem do pierwszego pokazu - w strojach dowolnych, trzy kandydatki oświadczyły, że odeszła im ochota na konkurowanie. Wśród nich była, jak się potem okazało, najpiękniejsza, czyli Nina Fortecka. Ostatecznie zmieniła jednak decyzję, a na wybieg nie wyszła tylko jedna z wahających się studentek.
Akademicką publiczność najbardziej rozgrzał drugi pokaz - w bieliźnie. Nogi ugięły się nawet pod jednym ze stołów z cateringiem i część kanapek oraz serowych koreczków z hukiem wylądowała na posadzce. To jednak nie speszyło dziewczyn, które odważnie wyszły na trzeci pokaz - w strojach wieczorowych, gdy kelnerzy sprzątali jeszcze resztki jedzenia.
Na koniec studentki musiały odpowiedzieć na pytania jurorów. Padały błyskotliwe riposty. Karolina Kowalska, przyszła pielęgniarka, zagadnięta o wydarzenie, które zmieniło losy Polaków w 1989 r., najpierw oświadczyła, że to rok jej urodzenia, a widzowie dowiedzieli się również, że zdecydowała się na start w konkursie, by promować swój wydział.
Oprócz silnej ekipy pielęgniarek i kosmetolożek o koronę starały się m.in. przyszłe fizjoterapeutki, elektroradiolożki, farmaceutki i ratowniczki. Patrycja Jabłońska, jedna z tych ostatnich, pochwaliła się, że ma dwa pasy taekwondo i zdarzyło jej się stosować umiejętności z tej sztuki walki wobec zbyt natarczywych chłopców.
Zasiadający w jury prof. Radzisław Kordek, prorektor ds. nauki i współpracy z zagranicą UM, miał podczas wyborów zafrasowaną minę. Gdy pytał o ulubione książki studentek, te miały kłopoty ze wskazaniem dzieł innych niż medyczne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?