Bandyta nie był zamaskowany. Na nosie miał okulary. Wyjął pistolet, położył na ladzie i zażądał pieniędzy. Przerażeni pracownicy, kobieta i mężczyzna, wydali mu gotówkę. Każde z nich po paczce banknotów, dlatego kwota, jaką rabuś zrabował, nie była zbyt duża. Policja jej nie ujawnia. Zapewne było to kilka tysięcy złotych.
Napastnik schował pieniądze i spokojnie wyszedł z banku. Zaalarmowani przez bankowców policjanci przyjechali z psem tropiącym, który jednak nie podjął śladu.
Napastnik ma około 30-35 lat. Ubrany był na ciemno: spodnie, kurtka, czapka naciągnięta na oczy oraz okulary - najpewniej korekcyjne - na nosie. Zapewne został nagrany na taśmach monitoringu, które policjanci zamierzają odtworzyć. Ponadto w sobotę przesłuchują pracowników banku i na podstawie ich relacji opracują rysopis sprawcy.
To kolejny tego typu napad w Łodzi. Tydzień wcześniej bandyta z golfem naciągniętym na twarz wtargnął do Invest Banku przy ul. Zgierskiej i grożąc pistoletem zrabował ponad 10 tys. zł. Na razie nie wiadomo czy obu napadów dokonał ten sam przestępca. Wcześniej zaś były napady na banki przy ul. Ketlinga i Piotrkowskiej, gdzie napastnik podchodził do okienka, groził pistoletem, rabował pieniądze i spokojnie wychodził. Za pomoc w jego ujęciu komendant wojewódzki policji w Łodzi, inspektor Marek Działoszyński, wyznaczył 5 tys. zł nagrody.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?