Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Michalik: Premier Beata Szydło w swoim expose o Łodzi nie powiedziała przypadkiem

Marcin Darda
Marcin Darda
Marek Michalik: Ten rząd nie tylko deklarował wcześniej, ale zaplanował sobie duże działania rewitalizacyjne w Łodzi
Marek Michalik: Ten rząd nie tylko deklarował wcześniej, ale zaplanował sobie duże działania rewitalizacyjne w Łodzi Krzysztof Szymczak/archiwum Polska Press
Rozmowa z Markiem Michalikiem, szefem klubu PiS w Radzie Miejskiej i byłym wiceprezydentem Łodzi.

Czy zdanie „Chcemy, by Łódź rozkwitała”, użyte przez premier Beatę Szydło w expose, to spontaniczny przypadek, czy też świadoma sugestia, że Łódź się nie rozwija?
Myślę, że to była świadoma i bardzo konsekwentna zapowiedź, która ze środowiska Prawa i Sprawiedliwości wypływa już od kilku lat. Po raz pierwszy powiedział to premier Jarosław Kaczyński podczas jednego z kongresów partii i powtórzona kolejny raz w ujęciu ze Śląskiem. Stąd kolejna zapowiedź, tym razem w expose pani premier, mnie osobiście bardzo cieszy, bo pokazuje, że ten rząd nie tylko deklarował wcześniej, ale zaplanował sobie duże działania rewitalizacyjne w Łodzi. To zresztą nie wynika z tego, czy Łódź się rozwija, czy też nie, ale wynika z tego, że wiele regionów w Polsce doświadczyło sektorowej pomocy rządu, jak górnictwo, hutnictwo czy przemysł stoczniowy. Natomiast do Łodzi tego typu pomoc nie dotarła, a upadł przecież nasz przemysł włókienniczy. Poza tym Łódź jest miastem, które podczas drugiej wojny zostało stosunkowo niewiele zniszczone, ale jego zasób mieszkaniowy jest stary i nigdy nie doczekał się wsparcia rewitalizacyjnego. Ten program rewitalizacji, zapowiadany przez premier Szydło, jest znacznie głębszy, bo chodzi również o rewitalizację społeczną i gospodarczą w sensie obszarów dotkniętych kryzysem.

CZYTAJ: Exposé Beaty Szydło: Chcemy, by rozkwitała Łódź

W porządku, ale to samo zapowiadali premierowie Tusk i Kopacz, łącznie z co najmniej czterema miliardami złotych, i na to liczy prezydent Zdanowska.
Zwracam uwagę, że tylko w expose premier Beaty Szydło znalazła się taka zapowiedź. Moim zdaniem ta zapowiedź powinna być przez łódzkich polityków wszystkich opcji odczytana bardzo pozytywnie, powinna być podkreślana, a także sprawdzana.

A co z zapowiadanym przez PiS w kampanii specjalnym programem dla Łodzi? Konkretów wciąż brak, nie mówię nawet o terminie rozpoczęcia realizacji.
Żeby taki program stworzyć w konkretach, potrzebny jest czas, a być może powołanie osoby lub zespołu, który w imieniu rządu będzie go przygotowywać, a potem odpowiadać za jego realizację. Myślę, że o jakichkolwiek konkretach takiego programu będziemy mogli mówić co najmniej za rok, niezależnie od tego, że trwają te wszystkie działania rewitalizacyjne, które z pewnością zostaną do tego specjalnego programu dedykowanemu Łodzi włączone.

W łódzkiej PO komentarze po expose premier Szydło są m.in. takie, że mówi się z jednej strony o „rozkwitaniu Łodzi”, a z drugiej kwestionuje się przetarg na produkcję śmigłowców dla armii, na którym Łódź przecież ma skorzystać gospodarczo. Ten przekaz zatem się gryzie...
Zapewniam, że tu się nic nie gryzie. Trzeba zwrócić uwagę na następujący element, a mianowicie, że chodzi o kilkanaście miliardów złotych, które są pieniędzmi podatników polskich, także łodzian. Mówimy zatem o wielkich pieniądzach z budżetu państwa, bo nie chodzi tu na przykład o pieniądze z Unii Europejskiej. A za to, jak te wielkie pieniądze zostaną wydane, odpowiada rząd i ten rząd musi to zrobić jak najmądrzej, oczywiście myśląc o rozwoju Polski i w równej mierze o obronności naszego kraju. W przypadku każdej z ofert, która była rozpatrywana w przetargu na śmigłowce, były przewidziane działania na rzecz Łodzi. Być może jest tak, że na jednej ofercie Łódź zyskiwałaby więcej, a na innej mniej, ale nieuprawnione jest twierdzenie, że któryś z tych partnerów całkowicie pomijał Łódź. Zatem cokolwiek by się nie wydarzyło, łódzkie Wojskowe Zakłady Lotnicze numer 1 z pewnością mogą liczyć na wsparcie. To są jedyne zakłady, zajmujące się remontem śmigłowców, pozostaje zatem tylko pytanie, jak duża część zamówienia byłaby w Łodzi realizowana. Przypominam także, że część tego potencjalnego wciąż zamówienia z Łodzi do Radomia zabrała już pani premier Kopacz. Zatem polecam spokojne oczekiwanie na wynik analizy tego przetargu przez rząd, a ja jestem i tak spokojny o przyszłość łódzkich zakładów, jak również o tę inwestycję w ogóle.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki