Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Król, radny klubu PiS w sejmiku, chce być... ukarany obcięciem części diety

Marcin Darda
Marcin Darda
Sprawa ukarania pięciorga radnych PiS za opuszczenie sesji przed wykładem prof. Andrzeja Rzeplińskiego zyskuje ekscentryczny kontekst

Przypomnijmy: 4 kwietnia w Piotrkowie Trybunalskim odbyła się uroczysta sesja łódzkiego sejmiku poświęcona 20. rocznicy uchwalenia konstytucji RP.

Jednym z głównych gości był prof. Andrzej Rzepliński, były prezes Trybunału Konstytucyjnego. Zaproszenie eksprezesa od początku kontestowane było przez klub PiS, którego radni nie uważają za „obiektywny autorytet”, bo „staje po stronie opozycji totalnej”. Na sesji przepadł wniosek formalny PiS o skreślenie z listy mówców Rzeplińskiego, drugi został oddalony.

Najgłośniej protestował radny Michał Król, który sesję porównał do „partyjnej imprezy”, a styl demokracji do tej rodem z PRL. Później dziesięcioro radnych PiS opuściło salę. Cięcia diet o 20 proc. (od 420 do 495 zł) za „opuszczenie sali bez usprawiedliwienia i zgody przewodniczącego” Marka Mazura (PSL) dotknęły jednak tylko pięciorga z nich. Przewodniczący Mazur stwierdził bowiem, że tylu na salę nie wróciło. Poza tym trójka radnych usprawiedliwiła się wcześniej, a dwóch wróciło, w tym Michał Król, najgłośniej protestujący.

**Czytaj:

20-lecie Konstytucji RP. Radni PiS stracili po 400 zł, bo wyszli przed Rzeplińskim

**

I to właśnie Król wytyka Mazurowi brak konsekwencji.

– Trzeba było ukarać wszystkich albo nikogo. Regulamin też powinien być kwestią interpretacji, bo kary powinny być stosowane wtedy, gdy radny, wychodząc bez usprawiedliwienia, nie bierze udziału w ważnym głosowaniu, tymczasem po naszym wyjściu głosowań nie było – mówi radny Król. – Staliśmy w kuluarach, ale radni koalicji także. Nam się obcina diety, a im nie?

Ale to nie wszystko. Król zarzeka się, że owszem wrócił na salę obrad, ale tylko po teczkę, nawet nie usiadł. W związku z tym uznał, że jeżeli już ukarano radnych z jego klubu, to on także powinien zostać ukarany obcięciem części diety, ponieważ w oczach opinii publicznej może być uznany za łamistrajka lub cwaniaka.

– Mam nadzieję, że takie działanie przewodniczącego nie jest zabiegiem specjalnym, obliczonym na poróżnienie klubu PiS, bo to się nie uda – twierdzi Król.

Przewodniczący Mazur z kolei twierdzi, że radny Król był do końca sesji i są na to dowody, ale jeśli kontestuje jego decyzję, to może część diety wpłacić na cel charytatywny.

– Nie dzielę klubu PiS, tylko stosuję regulamin – mówi Marek Mazur. – Za nieobecność część diety straci także radna PSL. Czy to oznacza, że ja dzielę klub PSL? Nie.

Sprawa kar zastosowanych przez przewodniczącego sejmiku wobec radnych PiS ma być jednym z tematów najbliższego konwentu przewodniczących klubów sejmiku.

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

WIELKANOC 2017: NIE ZAPOMNIJ ZŁOŻYĆ ŻYCZEŃ:


Wielkanoc 2017: Życzenia wielkanocne sms, Wielkanoc sms, smsy wielkanocne, smsy na Wielkanoc

**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki