Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Starost: Łódź to miasto w odcieniach szarości [ROZMOWA]

Redakcja
Michał Starost to jeden z najbardziej znanych i najlepszych polskich projektantów mody. Ubiera kobiety na całym świecie
Michał Starost to jeden z najbardziej znanych i najlepszych polskich projektantów mody. Ubiera kobiety na całym świecie Artur Kostkowski/archiwum Dziennika Łódzkiego
Łódź to nadal stolica najsmutniejszych ludzi w Polsce. To miasto, które odzwierciedla stan polskiego społeczeństwa. Ale trzeba przyznać, że zmienia się i pięknieje - mówi Michał Starost, projektant mody.

Łodzianie ubierają się modnie?
W Łodzi bywam stosunkowo często, ale nie tak jak dziesięć lat temu. Mam wiele osób bardzo bliskich mej duszy i ciału, ale niestety muszę przyznać, że jest to nadal stolica najsmutniejszych ludzi w Polsce i niestety, nadal miasto wszelakich odcieni szarości. Łódź to miasto, które odzwierciedla stan polskiego społeczeństwa, ale jest dużo lepiej niż dziesięć lat temu. Trzeba przyznać, że to miasto nam pięknieje, jest bezpieczniej, przemysł tekstylny się odradza, odbywa się też Fashion Week. Idzie ku lepszemu i to jest najważniejsze.

Jak Łódź może inspirować? Co byłoby dominantą kolekcji inspirowanej Łodzią
Inspiracja jest wszędzie. Życie inspiruje, ludzie, wszystko co nas otacza i bombarduje bodźcami. Co mnie by zainspirowało w Łodzi? Trzy podstawowe doznania: cegła - jej kolor, struktura oraz budownictwo fabryczne, kolor - szary, srebrny, grafitowy, popielaty, kultura ludu Salomona.

W Łodzi ostatnio mogliśmy oglądać kolekcje studentów Politechniki Łódzkiej podczas Międzynarodowego Pokazu Mody „Faktury”. Był Pan jurorem. Jak ocenia Pan kolekcje, stworzone przez młodych projektantów? Inspirują się światowym stylem?
W dzisiejszej dobie internetu ciężko nie inspirować się modą światową, to oczywiście widać w kolekcjach. Najważniejsze jednak, by nie robić kopii jeden do jednego. Dla mnie najważniejsza jest szczerość artystyczna, twórcza. Podczas tego pokazy było to widoczne - taka różnorodność. Na szczęście wykładowcy nie dążą do tego, by zrobić ze studentów swoje kopie, co było pierwszym dużym plusem tego pokazu. Niektóre minikolekcje były dobrze odszyte, miały dobry krój. Oczywiście były również szkolne prace. Sam jednak zaprosiłem autorów trzech - czterech prac finałowych do pokazania swoich pokazów na Alegorii Kultury Trójmiejskiej oraz do udziału w finałowych prezentacjach Amber Look Project 2016.

Co było wyjątkowego w zwycięskich kolekcjach? Może znalazł Pan też w nich jakieś odniesienia do swoich prac?
Część z kolekcji mogłaby z powodzeniem być kolekcjami dyplomowymi. Nie było nachalnej konstrukcji i dekonstrukcji, umiłowanej od zarania dziejów przez łódzkie szkoły projektowania. To jest dla mnie niezwykle ważne w tym przypadku.

A co było wyjątkowego? Staranność wykonania, wyjście poza linie bryły i dużo uwagi poświęconej dodatkom oraz akcesoriom mody. Trudno jednak tutaj znaleźć odniesienie do moich prac. Mój styl jest ultrakobiecy, a to nie jest popularna linia w polskiej modzie.

Ile dziś jest kobiety w kobiecie i czy zmianę jej mentalności oraz podejścia do życia odwzorowuje również moda, tkaniny, faktury, wykorzystywane dziś w projektach? Jak to się zmieniało i czy powinniśmy tęsknić za tą kobiecością, która była i modą z nią związaną?
Oczywiście na sferę kobiecości w polskiej modzie ma wpływ wiele aspektów. Najważniejsze jednak jest złe pojmowane równouprawnienia i fanatyczny feminizm w Polsce. Ale odnoszę wrażenie, że to nasza narodowa cecha, doprowadzać do absurdu wszystkie wzniosłe myśli i idee. To takie polskie jest zmęczyć temat tak, by się nie chciało o nim słyszeć. To nie moda zmienia podejście, tylko twórcy mody, ich osobowość, wyrażająca się w ich twórczości. Przesłania, które niosą na prywatnych sztandarach we własnych kreacjach. To w końcu mały kamyk zawsze rozpoczyna lawinę, a motyl swym trzepotem skrzydeł - huragan.

Teraz moda raczej pokazuje estetykę środowisk, z którymi się jednoczymy lub aspirujemy. Co do mentalności, to zmienia ją czas i pokolenia, żyjące w danej przestrzeni i środowisku.

Moda zatacza koło? Wracamy do dawnych trendów?
Moda zawsze zatacza koło. Tylko teraz, w dobie przepływu informacji, o wiele szybciej i częściej niż w pierwszych okresach naszej kultury europejskiej.

Jest Pan w świecie mody od wielu lat, nie doskwiera brak pomysłów albo motywacji? Co może inspirować?
Nie odczuwam znudzenia. Inspiracja to świat, kultura, życie, sztuka, muzyka, natura. Po prostu wszystko...

Jakie są czarne strony tego świata, życia z modą na co dzień? Powstały już programy, mające wykreować projektantów mody, czy one w jakimś stopniu przygotowują ludzi do tej pracy? Dobry projektant to jaki projektant?
Moda to bardzo trudny rynek. W Polsce wszelkiego rodzaju szkoły projektowania kończy od 300 do 500 osób. Ile z nich jest w stanie ten rynek wchłonąć? Ten zawód, lub bardziej droga życiowa, to wieloletnia ciężka praca, która łączy wytrwałość, pracowitość z dużą dawką szczęścia. A talent w wielu przypadkach przeszkadza, a nie pomaga.

W projektowaniu bardziej pomaga elastyczność i dążenie do kompromisu, który połączy marzenia z rzeczywistością. Trzymajmy się jednak tego, że najważniejszy jest talent i osobowość twórcy, ale w takim stopniu, by świetnie się z nim pracowało.

Kiedy ponownie będziemy mogli oglądać Pana kolekcje w Łodzi?
Mam tutaj sieć klientek i pojawiam się dla nich w fabrycznej Łodzi. Może w przyszłym roku uda się z pokazem...

Tu znajdziesz relację i zdjęcia z pokazów z Międzynarodowego Pokazu Mody "Textures - Faktury"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki