Każdy poseł miesięcznie na prowadzenie biura dostaje 11 tys. 650 zł. Opłaca z tego czynsz, media, telefony, podróże służbowe własne i pracowników, ich pensje, przejazdy taksówkami, remonty, wyposażenie, a nawet bukiety kwiatów. Posłowie średnio rocznie mają do wydania prawie 140 tys. zł.
Zatem jeśli parlamentarzysta zaciągnie pasa dziś, to w przyszłym roku może sobie pofolgować. Nie dotyczy to posła Grabarczyka, który w 2010 r. wydał prawie 173 tys. zł. Najbardziej oszczędny poseł - Sławomir Worach - wydał blisko 70 tys. zł mniej.
Najwięcej za telefony zapłaciła Joanna Kluzik-Rostkowska (PJN), a za paliwo posłowie: Stanisław Olas (PSL), Dariusz Seliga (PiS) i Cezary Tomczyk (PO), niewiele ustępuje im Anita Błochowiak (SLD). Z kolei Mirosław Drzewiecki (PO) na podróże z Kancelarii Sejmu nie wziął ani grosza. Na taksówki najwięcej wydała Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO), najlepszym sponsorem jest Stanisław Witaszczyk (PSL), bo to on spośród wszystkich posłów w regionie wydał najwięcej na służbowe podróże swoich pracowników.
Na pensje najbardziej wykosztował się Jarosław Jagiełło (PiS). Najwyższy, przekraczający 67 tys. rocznie, czynsz opłacał Jarosław Stolarczyk (PO), co odczuli jego pracownicy, bo - jak wynika z zestawienia - Stolarczyk na pensje wydał najmniej. Kto wie, może wynagrodzi to swoim ludziom w tym roku, bo zmienił biuro na tańsze...
Więcej w czwartkowym wydaniu "Dziennika Łódzkiego".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?