Oskarżony w poszukiwaniu pracy i chleba przyjechał do Łodzi. Za pomocą internetu znalazł posadę sprzątacza w zakładach mięsnych. Jego szefowie wynajęli mieszkanie z kuchnią i łazienką na Bałutach. W jednym pokoju mieszkały dwie Ukrainki, w drugim czterech Ukraińców. Wszyscy pracowali w zakładzie. Do dramatu doszło w nocy z 2 na 3 grudnia 2018 roku.
Według prokuratury, Oleksy M. nie cieszył się dobrą opinią w gronie wspomnianych Ukraińców. Uchodził za irytującego i konfliktowego. Owej nocy oskarżony paradował w piżamie z wizerunkiem Spidermana. W pewnym momencie pokłócił się z Maksymem B.: machał przed nim nożem i prowokował do bijatyki. Zirytowany 39-latek wyrwał agresorowi nóż i wyprowadził prawy sierpowy, który oszołomił napastnika.
Oleksy M. nie dał za wygraną. Wyszedł z pokoju i wrócił z nożem, który ukrył w dłoni. Podszedł do adwersarza i zadał mu cios w klatkę piersiową. Maksym B. był przekonany, że został uderzony pięścią. Dlatego doznał wstrząsu, gdy w klatce piersiowej zobaczył ostrze noża, którego trzonek został w ręku oskarżonego. Gdy pokrzywdzony wyjął ostrze i rzucił na podłogę, z rany potoczyła się krew. Czuł się coraz gorzej. Lokatorzy wezwali policję i pogotowie ratunkowe. Ciężko ranny Maksym B. trafił do szpitala WAM, w którym szybki zabieg uratował mu życie.
Podczas przesłuchania oskarżony, któremu grozi dożywocie, nie przyznał się do winy. Twierdził, że to on został zaatakowany i że cios nożem to był przypadek.
CZYTAJ INNE ARTYKUŁY
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?