Fala upałów, zwana Lucyferem, nie nadeszła z południa Europy nad Łódź: w weekend, 14-15 sierpnia, temperatura nie przekroczyła 30 stopni (w mieście dużo upalniej było np. w przedostatnią sobotę czerwca - 31,5 stopnia).
Ale łodzianie i tak szukali ochłody. Hitem okazały się Brawurka, Dyzio i Dziobek, czyli rowery wodne w kształcie różowych flamingów z przystani MOSiR na Młynku. Według jej obsługi, w weekend - w godzinach otwarcia przystani - wszystkie trzy flamingi pływały nieustannie. Przy godzinnym czasie wypożyczenia oznacza to, że Brawurka, Dyzio i Dziobek w wypływały łącznie w weekend ok. 60 razy.
MOSiR nie uruchomił np. elektronicznego systemu rezerwacji flamingów, zatem na Młynku trzeba czekać aż któryś z różowych rowerów wodnych akurat spłynie do przystani. Jej obsługa radzi chcącym uniknąć takiego czekania wizytę na Młynku np. w poniedziałek rano.
"Rejs" Brawurką, Dyziem lub Dziobekiem kosztuje 18 zł (za każdą rozpoczętą godzinę). Okazanie Karty Łodzianina daje zniżkę o 20 proc. Flaming, jak klasyczny rower wodny, ma cztery miejsca.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?