MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piotrkowska świeci pustkami. 36 wolnych lokali na deptaku [ZDJĘCIA]

Matylda Witkowska
Na ulicy Piotrkowskiej między Placem Wolności a al. Piłsudskiego aż na 36 sklepach wiszą kartki "do wynajęcia". Z deptaka wynoszą się nawet tacy żelaźni najemcy jak banki i sklepy z używaną odzieżą.

Najgorzej wygląda sytuacja między ulicami Jaracza a Rewolucji 1905 r. W 17 stojących na tym odcinku kamienicach wolnych jest aż 11 lokali. Zamknął się m.in. popularny sklep z używaną odzieżą obok Magdy, sklep z grami komputerowymi i tanie obuwie.

Ale najemcy uciekają z całej Piotrkowskiej. Elżbieta Skórka, która pod numerem 33 przez kilka lat prowadziła cukiernię, zrezygnowała w lutym, zaraz po tym jak zamknęła się restauracja naprzeciwko i jubiler obok. - Zniechęciłam się do Piotrkowskiej i nigdy już tam nie wrócę - mówi. - W dzień nikt na nią nie zagląda. Co z tego, że wieczorem ludzie przychodzą na Piotrkowską do pubów? Noc to nie jest czas ani dla sklepów, ani dla cukierni - dodaje kobieta.

Wynoszą się nawet banki. Z końcem maja dwie filie przy ul. Piotrkowskiej zamknął Citi Handlowy. Firma tłumaczy to "optymalizacją sieci oddziałów". Wkrótce placówkę pod numerem 22 zamknie Crédit Agricole.

Ucieczka najemców sprawia kłopoty właścicielom tych lokali. - Mamy dwa wolne pomieszczenia z witrynami od frontu przy ul. Piotrkowskiej 22 - mówi Piotr Rejzler z firmy Sunco, która wynajmuje nieruchomości. - Jeden z niewielkimi przerwami jest wolny od dwóch lat. Chętnych nie ma - dodaje.

W Sunco cena wywoławcza wynosi 100 zł za metr kwadratowy, ale jest do negocjacji. Inni sugerują 80 zł za metr. Ale według specjalistów od nieruchomości, lokale na Piotrkowskiej można wynająć po 50 zł za metr. - Klientom, którzy mają pasujący do głównej ulicy profil biznesu, podsuwamy Piotrkowską, ale zupełnie nie są nią zainteresowani - mówi Rejzler. - Wolą lokale o podobnym standardzie przy Sienkiewicza czy Kościuszki.

Także miasto, które w tzw. strefie 0 (lokale frontowe z wejściami od Piotrkowskiej) na 117 miejskich lokali ma dwa do wynajęcia. W końcu maja w konkursie ofert chętnych nie było, miasto ponownie będzie starało się wynająć je w lipcu.

Mariusz Sokołowicz, kierownik Zespołu Obsługi Piotrkowskiej w łódzkim magistracie, podkreśla, że katastrofy nie ma, a podobna sytuacja ma miejsce na głównych ulicach innych miast. - Lokale są zamykane, a najemcy uciekają do budowanych w ogromnej ilości centrów handlowych. W Łodzi jest to najsilniej widoczne, bo miasto jest biedne - tłumaczy Sokołowicz.

Jego zdaniem, to może zmienić planowany na koniec tego roku remont nawierzchni, a w dalszej kolejności utworzenie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego oraz połączenie Piotrkowskiej z Nowym Centrum Łodzi.

Zapisz się do newslettera

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki