Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska jest przygotowana na milion uchodźców z Ukrainy - powiedział szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau Trójkąta Weimarskiego w Łodzi

Sławomir Sowa
Sławomir Sowa
Spotkanie Trójkąta Weimarskiego. Przybyli szefowie dyplomacji Polski, Niemiec i Francji.
Spotkanie Trójkąta Weimarskiego. Przybyli szefowie dyplomacji Polski, Niemiec i Francji. Krzysztof Szymczak
Polska jest przygotowana na milion uchodźców z Ukrainy - powiedział szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych Trójkąta Weimarskiego, które odbyło się w Łodzi we wtorek 1 marca z udziałem szefowej MSZ Niemiec Annaleny Baerbock i francuskiego ministra spraw zagranicznych Jean-Yvesa Le Driana. Na pytanie francuskiego dziennikarza, czy Polska jest za relokacją uchodźców na szczeblu unijnym, Rau stwierdził, że Polska pozostawia w tej kwestii całkowitą swobodę i dobrowolność ukraińskim uchodźcom.

Spotkania szefów MSZ krajów Trójkąta Weimarskiego (Polska, Niemcy, Francja) odbywają się cyklicznie i mają charakter rutynowych konsultacji dyplomatycznych. To, które odbyło się we wtorek 1 marca w Łodzi, było już dawno zaplanowane, ale nikt nie planował, że zdominuje je wojna na Ukrainie.

Spotkanie w Muzeum Pałacu Herbsta zaczęło się - co jest dość niezwykłą praktyką - od wystąpienia wojewody łódzkiego Tobiasza Bocheńskiego. Poinformował ministrów o pomocy humanitarnej udzielanej uchodźcom w Polsce, a w szczególności w województwie łódzkim. Opowiadał m.in. o rodzinie Ukraińców z 6-dniowym dzieckiem, która przyszła do urzędu wojewódzkiego w Łodzi. Podczas ucieczki uchodźcy nie mieli nawet możliwości zarejestrowania, że dziecko przyszło na świat (obecnie jest pod opieką w szpitalu Matki Polki). Jak mówił wojewoda, zrobiło to wielkie wrażenie na ministrach.

W trakcie spotkania szefowie MSZ Trójkąta Weimarskiego połączyli się zdalnie z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułębą.

Stoimy przy Ukrainie, bo wiemy, jaka jest stawka

Wojna na Ukrainie odcisnęła swoje piętno nie tylko na tematyce spotkania. Na konferencji po spotkaniu jako pierwsza głos zabrała Annalena Baerbock, która zaraz potem pospiesznie wyszła z sali, aby zdążyć na posiedzenie Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku, poświęcone rosyjskiej agresji na Ukrainę.

- Jestem wdzięczna Polsce, że przyjmuje tak wielu uchodźców z Ukrainy - mówiła niemiecka minister spraw zagranicznych. - Jestem głęboko poruszona, że tak wiele osób prywatnych w Polsce zaangażowało się w pomoc dla uchodźców, jeżdżąc na granicę z Ukrainą.

Z jej strony padło także wiele zapewnień o jedności i solidarności europejskiej.

- Wadimir Putin mylił się, sądząc, że pozwolimy się podzielić. Stoimy przy Ukrainie, bo wiemy, jaka jest stawka. Ta napaść nas spaja - stwierdziła Annalena Baerbock. - Nałożyliśmy sankcje i ta wojna przyniesie też wielkie szkody Rosji.

Podkreśliła też, że ma wielki szacunek dla Rosjan, którzy odważyli się zaprotestować na ulicach przeciwko wojnie Putina.

Jedność, szybkość decyzji i odwaga w ich podejmowaniu

Jean-Yves Le Drian, minister spraw zagranicznych Francji, podkreślił, że najazd Rosji na Ukrainę to agresja dokonana z premedytacją i bez żadnego usprawiedliwienia. Jego zdaniem sankcje muszą objąć także Białoruś, bo to kraj satelicki "na żołdzie Rosji".

Stwierdził także, że o sile Unii Europejskiej w tym kontekście stanowią trzy składniki: jedność, oraz szybkość i odwaga w podejmowaniu decyzji. Opowiedział także o francuskiej inicjatywie stworzenia na Ukrainie przestrzeni dla organizacji humanitarnych.

Jean-Yves Le Drian docenił rolę Polski, która stała się centrum dystrybucji pomocy dla Ukrainy.

- Polska zachowuje się w sposób wręcz wzorowy, jeśli chodzi o przyjmowanie uchodźców - mówił francuski minister.

Na popołudnie minister zaplanował wylot do centrum recepcyjnego przy granicy z Ukrainą, gdzie ma trafić francuska pomoc humanitarna, m.in. lekarstwa.

Zbigniew Rau także podkreślał jedność Unii Europejskiej wobec wojny rozpętanej przez Rosję. Mówił, że chociaż do tej pory były różnice co do oceny różnych wydarzeń, wojna wszystko zmieniła.

Zbigniew Rau: Uchodźcom trzeba zostawić wybór

Dziennikarze pytali ministrów m.in. o kwestie dalszych sankcji wobec Rosji i akcesję Ukrainy do Unii Europejskiej.

Jean-Yves Le Drian co do dalszych sankcji stwierdził, że do tej pory zostały podjęte decyzje o trzech zestawach sankcji i trzeba je wdrożyć, choć nie wykluczył uchwalenia kolejnych restrykcji wobec Rosji.

- Jeśli wojna będzie trwać dłużej, sankcji będzie więcej. Jest co do tego zgoda - odpowiedział Zbigniew Rau.

Jeśli chodzi o szybką akcesję Ukrainy do Unii Europejskiej obaj ministrowie nieco kluczyli. Jean-Yves Le Drian mówił ogólnie o wspólnej odbudowie gospodarki i infrastruktury Ukrainy z udziałem krajów unijnych, ale zaznaczył, że "po wojnie".
Zbigniew Rau zauważył zaś, że teraz jest dużo więcej zrozumienia dla akcesji Ukrainy do Unii, ale mówił, że nastąpi to "w perspektywie".

Dziennikarza "Le Monde" interesowało, czy Polska opowiada się za relokacją uchodźców, nie tylko ukraińskich, na szczeblu unijnym, w czym mogło pobrzmiewać echo odmowy Polski na takie rozwiązanie podczas wielkiej fali uchodźców, która napłynęła do Europy z Bliskiego Wschodu i Afryki kilka lat temu.

Zbigniew Rau odpowiedział, że każdy uchodźca z Ukrainy będzie w Polsce przyjęty, a są wśród nich także obywatele wielu innych krajów oprócz Ukrainy. Co do relokacji, stwierdził, że Polska z zasady pozostawia uchodźcom całkowitą swobodę w podejmowaniu decyzji, gdzie chcieliby się udać.

- Są tu uchodźcy, którzy liczą, że po kilku tygodniach będą mogli wrócić do domu, jest grupa, która ma tu swoich bliskich i znajomych - mówił Rau. - Mamy w tej chwili w Polsce 1,5 mln obywateli Ukrainy, którzy tu żyją, pracują i dobrze się u nas czują. 90 tysięcy z nich mieszka w regionie łódzkim. Uchodźców z Ukrainy mamy w Polsce w tej chwili prawie 400 tysięcy i liczymy się z tym, że do Polski napłynie łącznie milion. Jeśli będzie ich więcej, będziemy się wspólnie zastanawiać, co dalej.

W kontekście rozwijającego się kryzysu uchodźczego i humanitarnego szef polskiego MSZ zaznaczył, że napływają oferty pomocy humanitarnej, w tym ze strony Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych, Kanady i Australii.

Bez odpowiedzi pozostało pytanie dziennikarza francuskiego o doraźne działania wobec wielkich konwojów rosyjskiego wojska zbliżających się do Kijowa i pomoc wojskową udzielaną Ukrainie przez Polskę.

Dlaczego Łódź

Mimo że czas naglił, Zbigniew Rau zdążył jeszcze wyciągnąć na chwilę francuskiego gości poza pałac Herbsta, aby mógł rzucić okiem na lofty w starych fabrycznych zabudowaniach w sąsiedztwie pałacu i rewitalizowane właśnie robotnicze domy z XIX wieku postawione przez fabrykantów.

Wpisuje się to w promowanie przez Zbigniewa Raua rodzinnego miasta. Podobnie postąpił w maju ubiegłego, gdy w Muzeum Pałacu Herbsta w Łodzi przy ul. Przędzalnianej spotkali się ministrowie spraw zagranicznych krajów Grupy Wyszehradzkiej - Polski, Czech, Słowacji i Węgier.

Trójką Weimarski to grupa, utworzona w dniach 28–29 sierpnia 1991 roku w niemieckim Weimarze przez ministrów spraw zagranicznych Polski, Niemiec i Francji. Jej celem jest rozwój współpracy pomiędzy tymi państwami. Spotkania odbywają się na szczeblu przywódców krajów członkowskich oraz ministrów spraw zagranicznych. Te ostatnie odbywają się raz w roku. Do tej pory szefowie MSZ Trójkąta Weimarskiego gościli w Polsce w Warszawie, Krakowie, Bydgoszczy i Wrocławiu, a szefowie państw spotkali się ponadto w Warszawie, Gdańsku, Poznaniu i Warszawie. 8 lutego w Berlinie odbył się szczyt Trójkąta Weimarskiego z udziałem prezydentów Andrzeja Dudy i Emmanuela Macrona oraz kanclerza Olafa Scholza.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki