Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces fizjoterapeuty, który złamał nogę dziecku w łódzkim przedszkolu. Ojciec dziecka złożył zeznania

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Toczy się proces 50-letniego Marcina D., fizjoterapeuty i współwłaściciela prywatnego przedszkola w Łodzi na Bałutach, któremu prokuratura zarzuciła narażenia 7-letniego Szymona na utratę zdrowia lub życia. W czwartek w Sądzie Rejonowym Łódź – Śródmieście jako świadek zeznawał ojciec dziecka, 39-letni Mariusz P., który jest jednocześnie oskarżycielem posiłkowym.

Według śledczych, oskarżony chwycił 7-letniego Szymona P., potrząsnął nim i rzucił na siedzisko na podłodze. Chłopcu powinęła się noga i doznał jej skomplikowanego złamania. 50-latkowi grozi do pięciu lat więzienia.

Z zeznań Mariusza P. wynikało, że była przepaść między tym, co po wypadku powiedzieli mu szefowie przedszkola, a tym, co wydarzyło się faktycznie, a co zostało zarejestrowane na monitoringu. Świadek miał żal do właścicieli przedszkola, że powiedzieli mu, iż oskarżony posadził Szymona na pufie i doszło do nieszczęśliwego wypadku. Tymczasem na nagraniu wyraźnie było widać, iż chłopak został rzucony na siedzisko.

Mariusz P. przyznał, że tamtego feralnego dnia syn – mający stwierdzone ADHD - miał karę i nie mógł wyjść z sali. Dlatego był poirytowany i pobudzony. Krzyczał. Oskarżony chciał go uspokoić, ale zrobił to niezbyt fortunnie, bowiem – jak zeznał świadek – podszedł do chłopca i popukał się w czoło.

Proces fizjoterapeuty, który złamał nogę 7-latkowi w łódzkim przedszkolu

- Przez 13 tygodni syn miał nogę w gipsie: od stopy do biodra. Jako dziecko energiczne bardzo źle to znosił. Wpadał w depresję i często krzyczał. Dlatego żona musiała udać się na zwolnienie lekarskie, aby nim się opiekować. Przez następne półtora miesiąca Szymon nie mógł skakać i szybko biegać, co też przeżywał. Jednak wrócił do sprawności bez potrzeby rehabilitacji – zeznał Mariusz P.

Odpowiadając zaś na pytanie obrony świadek stwierdził, że przed incydentem nie miał zastrzeżeń ani do pracy przedszkola, ani do prowadzonych w nim zajęć terapeutycznych. Przypomnijmy, że do zdarzenia, w wyniku którego Szymon miał złamaną nogę, doszło 29 września 2017 roku. Dzisiaj chłopak ma osiem lat i jest uczniem szkoły podstawowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki