Według śledczych, oskarżony chwycił 7-letniego Szymona P., potrząsnął nim i rzucił na siedzisko na podłodze. Chłopcu powinęła się noga i doznał jej skomplikowanego złamania. 50-latkowi grozi do pięciu lat więzienia.
Z zeznań Mariusza P. wynikało, że była przepaść między tym, co po wypadku powiedzieli mu szefowie przedszkola, a tym, co wydarzyło się faktycznie, a co zostało zarejestrowane na monitoringu. Świadek miał żal do właścicieli przedszkola, że powiedzieli mu, iż oskarżony posadził Szymona na pufie i doszło do nieszczęśliwego wypadku. Tymczasem na nagraniu wyraźnie było widać, iż chłopak został rzucony na siedzisko.
Mariusz P. przyznał, że tamtego feralnego dnia syn – mający stwierdzone ADHD - miał karę i nie mógł wyjść z sali. Dlatego był poirytowany i pobudzony. Krzyczał. Oskarżony chciał go uspokoić, ale zrobił to niezbyt fortunnie, bowiem – jak zeznał świadek – podszedł do chłopca i popukał się w czoło.
Proces fizjoterapeuty, który złamał nogę 7-latkowi w łódzkim przedszkolu
- Przez 13 tygodni syn miał nogę w gipsie: od stopy do biodra. Jako dziecko energiczne bardzo źle to znosił. Wpadał w depresję i często krzyczał. Dlatego żona musiała udać się na zwolnienie lekarskie, aby nim się opiekować. Przez następne półtora miesiąca Szymon nie mógł skakać i szybko biegać, co też przeżywał. Jednak wrócił do sprawności bez potrzeby rehabilitacji – zeznał Mariusz P.
Odpowiadając zaś na pytanie obrony świadek stwierdził, że przed incydentem nie miał zastrzeżeń ani do pracy przedszkola, ani do prowadzonych w nim zajęć terapeutycznych. Przypomnijmy, że do zdarzenia, w wyniku którego Szymon miał złamaną nogę, doszło 29 września 2017 roku. Dzisiaj chłopak ma osiem lat i jest uczniem szkoły podstawowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?