Otwarty z początkiem roku akademickiego Wydział Filologiczny UŁ ma już za sobą pierwszą poprawkę. Administracja gmachu zdecydowała o przestawieniu krzeseł w sali kinowej nowego budynku. Jednak wśród kadry wydziału i studentów wciąż można usłyszeć głosy krytyczne - w sali kinowej brakuje spadku.
Po otwarciu studenci oglądali filmy w kilkunastu rzędach stworzonych z 64 siedzisk. Widzowie z tych ostatnich narzekali na kiepską widoczność, zwłaszcza napisów odtwarzanych na dole ekranu podczas projekcji filmów obcojęzycznych. Po tych sygnałach administracja zdecydowała o zmianach. Filmy odtwarzane są na ścianie dłuższego boku pomieszczenia, nie zaś na krótszej, co pozwoliło na stworzenie z krzeseł 4 długich rzędów. Nawet siedząc w ostatnim mamy przed sobą o wiele mniej głów niż przed poprawką.
Jednak najwięksi krytykanci sali, których można znaleźć m.in. wśród doktorantów, wiedzą swoje.
- To żadne odkrycie, że podłoga w sali kinowej powinna obniżać się stopniowo, im bliżej ściany z ekranem - mówi przyszła pani doktor z Wydziału Filologicznego.
Dorota Cieślak z administracji Wydziału Filologicznego zaznacza, że spadek rzeczywiście powinien zostać ujęty na etapie projektowania, a teraz z jego wprowadzeniem będzie ciężko - chociażby za sprawą norm, które określają wysokość pomieszczenia. Ale przedstawicielka wydziału radzi zwrócić uwagę na plusy sali - świetny system dźwięku oraz wyciszenie ścian.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?