W poniedziałek władze Łodzi ogłoszą dwa warianty wprowadzania rządowej reformy oświaty w mieście. Oba scenariusze są już znane z przecieków (patrz ramka). Ogłoszone warianty mają być konsultowane z łodzianami, m.in. przez nowe narzędzie internetowego głosowania, czyli vox populi. Na środowej sesji radni, głosami rządzącej koalicji PO-SLD, uchwalili budżet z zapisem 4 mln zł na wprowadzanie reformy oświaty w Łodzi. Czy to wystarczy?
Protest nauczycieli w Łodzi: „Nie ogłupiajcie społeczeństwa” [ZDJĘCIA, FILM]
Radny PO Mateusz Walasek wyjawił, że niewielki Konstantynów oszacował koszty na 3 mln zł. Według Tomasza Treli (SLD), „oświatowego” wiceprezydenta Łodzi, koszt reformy będzie można ustalić po wybraniu wariantu reformy i jego skonsultowaniu. Podlegli Treli urzędnicy mówią, że w ciągu 5 lat wdrażania zmian koszty mogą sięgać 80 mln zł. Wprawdzie subwencja z Ministerstwa Edukacji Narodowej dla Łodzi na 2017 r. wzrosła o 23 mln zł w porównaniu z zeszłoroczną, ale jej większość przeznaczona jest na darmowy pobyt 6-latków w publicznych przedszkolach (pisaliśmy o tym wczoraj). Koszty mogą generować przeprowadzki, i odprawy dla zwalnianych nauczycieli (ZNP mówi, że pracę w Łodzi straci ok. 400 osób, MEN szacuje zaś, że 75 nowych trzeba będzie zatrudnić).
4 mln zł zapisały władze Łodzi w budżecie miasta na wprowadzenie reformy
O wykorzystaniu na potrzeby wprowadzenia reformy rezerwy budżetowej otwarcie mówią również władze Kutna - do dyspozycji na 2017 r. jest kwota 900 tys. zł. Niewykluczone są przesunięcia w ramach budżetu z innych działów. Władze Kutna zapewniają, że zwolnień nie będzie. Czy tak się stanie, przekonamy się wkrótce.
Władze Piotrkowa Trybunalskiego twierdzą, że pieniędzy będą szukać, gdy ogłoszona zostanie ustawa o reformie oświaty.
Z kolei skierniewiccy samorządowcy uważają, że w przypadku zwolnień nauczycieli odszkodowania powinny być wypłacane z budżetu państwa.
Władze Wielunia zakładają, że gmina wywiąże się z wszelkich kosztów reformy, bo zobowiązują ją do tego przepisy prawa. Ale w 2017 r. Wieluń, podobnie jak w latach ubiegłych, wystąpi z wnioskiem do MEN o zwiększenie subwencji oświatowej na pokrycie kosztów wypłaconych odpraw dla nauczycieli.
- W budżecie nie mamy zarezerwowanych dodatkowych pieniędzy na reformę, bo po pierwsze, w mieście mamy zespoły szkolno-gimnazjalne i będziemy tylko wygaszać gimnazja, bez zwolnień nauczycieli, po drugie, nie ma jeszcze żadnych założeń tej reformy - mówi Jarosław Ferenc, prezydent Radomska.
Mroczny protest w Łodzi. Przeciwnicy likwidacji gimnazjów byli głośno, ale rządu by nie wystraszyli
W podobnym tonie wypowiadają się władze innych miast. W Tomaszowie nie będzie żadnych zwolnień nauczycieli, więc w budżecie miasta na 2017 r. nie zaplanowano dodatkowych pieniędzy na sprawy związane z likwidacją gimnazjów, a wydatki na szkoły podstawowe i gimnazja planowane są niższe niż w 2016 r.
| Dwa warianty w Łodzi |
Jak napisaliśmy przed tygodniem, Urząd Miasta Łodzi rozważa dwa warianty wprowadzania zmian. Pierwszy to pozostawienie gimnazjów w swoich siedzibach aż do wygaśnięcia (na skutek braku naboru) w 2019 r. Drugi wariant to przeprowadzki różnych typów szkół jeszcze przed 2019 r. oraz likwidacja części gimnazjów ze względów oszczędnościowych (mówi się o dziewięciu). W ramach przeprowadzek XX LO z gmachu przy ul. Obywatelskiej 57 miałoby się przenieść do Gimnazjum nr 41 przy ul. Bohdanowicza 11. Obie szkoły działałyby w jednym budynku od września 2017 r. do czerwca 2019 r. Wtedy jednym gospodarzem zostałby ogólniak. Z naszych ustaleń wynika, że przeprowadzki do wygasających gimnazjów w wariancie drugim czekałyby też VIII LO (z ul. Pomorskiej 105) oraz XII LO (z al. Anstadta 7). Ponadto, w wariancie drugim, część szkół podstawowych może się spodziewać „przyczepienia” do nich wygasających gimnazjów. |
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
