MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Seks i kościół obudziły emocje polityczne

Marcin Darda
Marcin Darda
Marcin Darda Grzegorz Gałasiński
Szczerość Jacka Borkowskiego przejdzie do historii łódzkich stosunków samorząd-Kościół. Radny Platformy Obywatelskiej podczas dyskusji o kulisach unieważnienia konkursu na kurs wychowania seksualnego w szkołach (najwięcej punktów zdobyła organizacja katolicka) odparował argumenty protestującego radnego PiS tłumacząc, że "pierwszą lekcję seksu miał w kościele", jako ministrant. Że ksiądz zachował się wobec niego "nieobyczajnie", a on liczył wówczas 10-12 wiosen.

Wyznanie szczere, pewnie bolesne, a na pewno emocjonalne i trochę palikotyzujące. Nie dlatego, że pachnące skandalem, ale dlatego, że sprowadzające i tak już biegnący po terenie ideologicznym dyskurs na poziom osobistych emocji. To jest właśnie metoda Janusza Palikota i ja nie czynię z tego zarzutu, choć widzę, że emocjonalny wywód Borkowskiego nie oznacza, że molestowana jest cała populacja ministrantów. Nie ma co tego wątku ciągnąć, bo interesujący jest inny. Bo tak czy siak wystąpienie Borkowskiego z jednej strony broni decyzji prezydent Hanny Zdanowskiej, z drugiej zaś, abstrahując od przykrego doświadczenia radnego Borkowskiego (bo on mówi, że to nie trauma), mocno się musiało spodobać na lewicy w sensie politycznym i ideologicznym.

Nie wiem, czy to przypadek, ale akurat o Jacku Borkowskim można było już wcześniej usłyszeć kuluarowe plotki, że on się w stronę radnych Palikota uśmiecha. Powód podobno taki, że nie krył się z krytykowaniem Hanny Zdanowskiej za to w jaki sposób poradziła sobie z "referendarzami", podkupując część ich ekipy do wątpliwej rady mieszkańców, którą to decyzję szybko unieważniła, gdy tylko minęło zagrożenie referendum.

Jeśli to prawda, zmartwienie Borkowskiego z pewnością cieszy Krzysztofa Makowskiego, który w Łodzi składa Ruch Palikota. Makowski nie trzyma co prawda antyklerykalnego kursu charakterystycznego dla Palikota, ale radnych, którzy chcą zmieniać klubowe barwy potrzebuje jak krwi, bo trzy-, czy czteroosobowy klub robi z niego ważnego gracza w Radzie Miejskiej. Tu nie ma znaczenia, że PO ma większość potrzebną do rządzenia, bo dla Hanny Zdanowskiej liczyć się teraz będzie poparcie każdego innego klubu, w każdej z osobna sprawie, by to nie tylko PO odpowiadała za to, co się w mieście dzieje, szczególnie przy trudnych decyzjach.

Z drugiej strony szczere i bolesne wyznanie Jacka Borkowskiego może napiąć relacje łódzkiej Platformy z łódzkim Kościołem. PO wysokich notowań u hierarchów nie miała od zawsze. Już poparcie referendum i przyłożenie ręki do odwołania prezydenta Jerzego Kropiwnickiego te relacje mocno nadwyrężyło, bo i też wiadomo jak bardzo tego referendum nie chciał Witold Skrzydlewski, wysoko ustosunkowany w kontaktach z hierarchami. A ostatnimi laty z szerokiego spektrum PO najlepsze relacje z Kościołem miała i ma wojewoda Jolanta Chełmińska. Ona firmuje władzę PO, ale do partii nie należy, co też ma jakiś symboliczny wymiar.

Z kolei Jacek Borkowski mówi, że gadanie o przejściu do Palikota wzięło się tylko z jego wspólnych zdjęć z Robertem Leszczyńskim, jedną z twarzy RP. Tak czy siak Ruch Palikota na działaczach PO w Łodzi powinien się personalnie wzbogacić. Nie mówię o pierwszoplanowych działaczach, tylko tych z tła, bo dla nich Palikot jest alternatywą i szansą na mandaty radnych w wyborach samorządowych za dwa lata. PO w Łodzi to jakieś półtora tysiąca ludzi, tam przy układaniu list wyborczych zawsze wrze, a niezadowolonych jest cała masa. Tu kuszący jest także fakt, że Ruch Palikota w Łodzi bardziej kojarzy się właśnie z obliczem lewicowego Makowskiego, a nie antyklerykalnym Palikotem, czy też jego jeszcze bardziej radykalną wersją, czyli posłem Romanem Kotlińskim. Przecież Makowski też był kiedyś ministrantem.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki