Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa zbiórka na operację Ady z Łodzi. Walczy o życie, a pomóc może operacja w USA. Potrzebnych jest ponad 11,5 mln złotych!

Jacek Pająk
Jacek Pająk
Grzegorz Gałasiński
To jedna z najdroższych operacji w Polsce i na świecie! Życie maleńkiej Ady Fryczak z Łodzi zależy od tego, czy uda się zebrać pieniądze na jej operację. Liczy się każda złotówka i każdy dzień! Potrzeba ponad 11,5 miliona złotych.

Życie maleńkiej Ady Fryczak zależy od tego, czy uda się zebrać pieniądze na jej operację. Liczy się każda złotówka i każdy dzień! Potrzeba ponad 11,5 miliona złotych.

Każdym dniem i każdą chwilą z Adą cieszą się jej rodzice Aleksandra i Jan Makary oraz cała rodzina – jest pierwszą ukochaną córeczką, wnuczką i prawnuczką. Śliczna, radosna, ciekawa świata, od rana się śmieje i gaworzy... Jej bliscy są szczęśliwi patrząc na nią, a jednocześnie - przerażeni, bo niestety każdy kolejny dzień zmniejsza szanse Ady na dalsze życie, rozwijanie się, dorastanie. Dlatego powinna otrzymać pomoc jak najszybciej.
- Najlepiej w ciągu najbliższych kilku miesięcy – mówi jej mama, Aleksandra. - Bo choroba, z którą Ada się urodziła, jest bardzo poważna, śmiertelna. Jedynym ratunkiem dla niej jest bardzo kosztowna i skomplikowana operacja w USA z udziałem kilkudziesięciu lekarzy. Ani w Polsce, ani w Europie nie ma szans na leczenie. Nie ma też szans na jakiekolwiek dofinansowanie operacji za oceanem ze strony NFZ.

Ada przyszła na świat w marcu tego roku z wrodzoną wadą serca – tetralogią Fallota, niestety w skrajnej postaci.
- W zwykłej tetralogii wypływ krwi do płuc jest utrudniony, zawężony, a u Ady ta droga jest całkowicie zarośnięta – tłumaczy Aleksandra Fryczak. - Zamiast niej są maleńkie naczyńka, które odchodzą z aorty. Krew płynie w nich pod bardzo wysokim ciśnieniem, co uszkadza Adzie płuca i w dłuższej perspektywie może prowadzić do zatrzymania organizmu. Już teraz Ada ma saturację na poziomie 80 procent, podczas gdy norma dla zdrowego człowieka to 99-100 procent.
Jedyną, ale realną szansą na uratowanie Ady jest operacja. Potrzebne są tylko pieniądze, bo lekarze z kliniki w Stanford w Stanach Zjednoczonych są gotowi się jej podjąć i to jak najszybciej. Zabieg wyceniony został na 2,5 miliona dolarów. To „tylko” 11,5 miliona złotych.
- Kardiochirurdzy ze Stanford jako jedyni na świecie wykonują takie skomplikowane operacje i pomogli już wielu dzieciom, także z Polski – mówi mama Ady. - Nie kryją, że im szybciej zabieg się odbędzie, tym lepiej. Tak długo jak Ada jest w dobrej kondycji, możemy zbierać pieniądze. Nie wiemy jednak, kiedy jej stan się pogorszy.
A to może stać się bardzo szybko, bo Ada – jak każdy maluch – rozwija się bardzo szybko.
- Ma już pięć miesięcy – opowiada Aleksandra. - Rośnie, obraca się z plecków na brzuszek, niedługo zacznie raczkować, chodzić. Będzie potrzebowała coraz więcej tlenu, coraz więcej siły, mocy – a te mocy nie będzie, bo płuca będą coraz bardziej zniszczone.
Teraz nie widać u niej choroby. Trzeba się dobrze przyjrzeć, aby dostrzec leciutkie zasinienie wokół maleńkich ust. Ale zwykłe czynności ją męczą, co widzą rodzice.
- Przy jedzeniu sapie, gdy podnosi główkę leżąc na brzuszku, to po minucie-dwóch zaczyna płakać z wysiłku – opowiadają i z niepokojem myślą o kolejnych aktywnościach, jakie będzie chciała podejmować. Wielokrotnie zadają sobie pytanie, dlaczego akurat ich córeczkę spotkała tak ciężka choroba, dlaczego musi tak cierpieć i walczyć? Aleksandra i Jan wierzą, że ich dziecku uda się, tak jak udało się wielu innym polskim dzieciom, których los poruszył serca darczyńców i otworzył portfele, a z tysięcy drobnych kwot wrzucanych do puszek, przelewanych na konto czy wpłacanych podczas organizowanych licytacji zebrały się wymagane miliony. Wyceniona na 11,5 miliona złotych operacja Ady jest ze wszystkich dotychczasowych najdroższa.
- Kwota jest dla nas niewyobrażalna – mówią. Jan jest asystentem na Politechnice Łódzkiej, a Ola – psychologiem. O wrodzonej wadzie serca Ady dowiedzieli się już w drugim trymestrze ciąży. Był to dla nich ogromny szok. Nie poddają się jednak rozpaczy, tylko działają. Wspiera ich w tym cała rodzina i przyjaciele. Zbiórka funduszy na operację Ady jest prowadzona poprzez fundację Siepomaga – oto link:
https://www.siepomaga.pl/ada-fryczak
Na koncie Ady dzięki darczyńcom jest nieco ponad 590 tysięcy złotych. Kolejne wpłaty wpływają sukcesywnie.
- Wychodzimy z puszkami na ulice, szczególnie gdy odbywają się jakieś większe wydarzenia w mieście – mówi Ola. - Prosimy o wsparcie dla naszego ukochanego dziecka. Promujemy zbiórki i aukcje prowadzone w internecie i w mediach społecznościowych. Nasi przyjaciele wystawiają różne ciekawe przedmioty albo usługi, z których dochód jest przeznaczony dla Ady. Wylicytować można na przykład prywatny koncert organowy, korepetycje, bon na usługi fryzjerskie, kosmetyczne a nawet na rejs statkiem. Można też licytować piłkę z podpisem Marcina Gortata.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki