Władze Łodzi chcą wyegzekwować od rządu obietnicę, że Polacy nie odczują podwyżek cen energii elektrycznej. Widzą dwie drogi - polubowną lub skajną, czyli skierowanie do sądu pozwu przeciwko Skarbowi Państwa. 14 stycznia wiceprezydent Tomasz Trela skierował pismo do ministra Krzysztofa Tchórzewskiego, bo chce dowiedzieć się, w jaki sposób rząd zamierza zrekompensować podwyżkę prądu. To już drugie pismo władz Łodzi do ministra w sprawie cen energii. Pierwsze było wysłane 31 grudnia. Do magistratu jeszcze nie dotarła odpowiedź.
Urzędnicy magistratu przeanalizowali zapisy ustawy regulującej stawki za energię elektryczną. Przed wprowadzeniem tej ustawy urząd i jednostki podległe miały zapłacić w 2019 roku o 11,2 mln zł więcej niż w 2018 roku. Z analizy zapisów ustawy wynika, że niższa akcyza obniży koszty miasta o 1,66 mln zł, a obniżenie tzw. opłaty przejściowej zmniejszy koszty o kolejny 1 mln zł. To oznacza, że miasto musiałoby wydać w tym roku o 8,54 mln zł więcej, niż w 2018 roku.
- Dlatego wysyłamy pismo do ministra, który zapewniał, że od stycznia Polacy nie zapłacą więcej. Z naszych wyliczeń wynika, że zapłacą - powiedział wiceprezydent Tomasz Trela. - Wystąpiliśmy do PGE, spółki Skarbu Państwa podległej ministrowi, aby przesłała nam obowiązujące taryfy. Otrzymaliśmy odpowiedź jednym zdaniem, że zakład energetyczny ma na to czas od końca marca.
Urzędnicy dziwią się, że będą musieli płacić za prąd od 1 stycznia nie znając taryf za energię. Wiceprezydent liczy na to, że miasto i jednostki podległe zapłacą podobną kwotę jak w ubiegłym roku. Liczą, że deklarowane przez rząd 4 mld zł na rekompensaty, wyrównają dziurę w budżecie. Na razie miasto nie zamierza szukać oszczędności, skreślać inwestycji, ani wyłączać oświetlenia ulic.
- Wierzę, że ceny będą takie same jak przed rokiem i nie zabraknie pieniędzy na inwestycje drogowe. Po zimie powstało dużo dziur w jezdniach, które trzeba załatać - dodał Krzysztof Makowski, radny z klubu KO.
- Ceny prądu nie wpłyną na funkcjonowanie instytucji publicznych. Zajęcia w szkołach odbywać się będą zgodnie z planem, nikt nie wyłączy tam prądu, podobnie jak w miejskich przychodniach i szpitalach - zapewnia wiceprezydent Tomasz Trela.
Radni PiS uspokajają, że nie dojdzie do tak drastycznych podwyżek cen prądu.
- Premier Mateusz Morawiecki wielokrotnie zapewniał o obniżeniu opłat za prąd. Akcyza został obniżona, podobnie jak opłata przejściowa. Oszczędności spółek energetycznych i wykorzystanie zaległych limitów CO2 powinny nie doprowadzić do tak drastycznych podwyżek cen prądu, które są efektem przyjęcia pakietu klimatyczno-energetycznego przez byłą premier Ewę Kopacz w 2014 roku - powiedziała Marta Grzeszczyk, radna PiS.
Zobacz też: Wyższe ceny prądu, mimo obietnic rządu. "Ustawa, która została przyjęta bardzo szybko nie daje żadnych narzędzi do jej realizacji"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?