Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W szpitalu im. Barlickiego wszczepiają implanty i przywracają słuch

Redakcja
W szpitalu im. Barlickiego w Łodzi wszczepiają implanty ślimakowe. To w wielu przypadkach jedyna szansa dla osób cierpiących na głuchotę.

Postępująca głuchota to problem nie tylko osób starszych. Pani Aneta, pacjentka oddziału laryngologicznego w szpitalu Barlickiego, słuch zaczęła tracić jeszcze przed pójściem do szkoły podstawowej. Rozmowy stały się niezrozumiałe, a dźwięki otoczenia stłumione.

- Byłam dzieckiem i sądziłam, że jest to normalne - wspomina pani Aneta.

W wieku 6 lat miała założony pierwszy aparat słuchowy. To kosztowny wydatek, bo cena urządzenia średniej jakości to około 2 tys. zł, a aparat trzeba wymieniać co 5 lat. Jednak im lepszy aparat, a tym samym droższy, tym wyższa jakość odbieranych dźwięków. Dziś kobieta jest już dorosła, pracuje, a urządzenie przestało przynosić oczekiwane efekty. Głuchota postępowała. Pacjentka zdecydowała się na wszczepienie implantu ślimakowego. To nowoczesny zabieg, który jako jedyni w regionie przeprowadzają lekarze z „Barlickiego”. Implantów ślimakowych wszczepili już ponad 50, ale chętnych jest coraz więcej.

- W wielu przypadkach rozwiązaniem problemu z niedosłuchem jest klasyczne postępowanie laryngologiczne i aparat słuchowy. Jednak nie zawsze przynosi to zamierzone korzyści. A aparaty słuchowe często nie mogą być zastosowane z powodu przeciwwskazań medycznych - przyznaje prof. Wioletta Pietruszewska, kierownik kliniki otiatrii, laryngologii i onkologii laryngologicznej w szpitalu.

Lekarze wszczepiają implanty. Pacjenci odzyskają słuch

Zabieg nie jest skomplikowany, choć trwa dwie godziny. Pierwszym etapem jest wszczepienie implantu pod skórę.

- Jest połączony ze ślimakiem elektrodą, która za pomocą impulsów pobudza zakończenia nerwu słuchowego. Wewnętrzny implant ma magnes, do którego przytwierdza się zewnętrzną część implantu - mówi dr Marcin Durko, lekarz laryngolog ze szpitala im. Barlickiego w Łodzi.

Ta część wyglądem przypomina aparat słuchowy, zawiera jednak procesor, który trzeba wymieniać co 5 lat. Koszt wszczepu ślimakowego to ponad 90 tys. zł, ale Narodowy Fundusz Zdrowia w całości refunduje zabieg.

W klinice w szpitalu im. Barlickiego prowadzone są również akcje przesiewowych badań słuchu dla osób, którym aparaty słuchowe nie wystarczają.

Problemy ze słuchem. Niedosłuchu nie można lekceważyć

Zobacz skrót najważniejszych wydarzeń minionego tygodnia w skrócie
25 - 31 stycznia 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki