Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcom Piotrkowskiej 59 nie podoba się sąsiedztwo lokalu z burgerami

Maciej Kałach
Maciej Kałach
Część mieszkańców podwórka przy ul. Piotrkowskiej 59 skarży się na przykre zapachy z burgerowni. W świętowaniu otwarcia lokalu brała udział Hanna Zdanowska. Sąsiedzi burgerowni jej to wytykają.

Czy prezydent miasta powinien przewidzieć, że prywatny lokal, w którego otwarciu ma zamiar wziąć udział, stanie się obiektem niechęci ze strony jego sąsiadów za sprawą przykrych zapachów, np. frytury? Owszem - zdaniem mieszkańców podwórka przy ul. Piotrkowskiej 59. Sąsiedzi ulokowanej pod tym adresem burgerowni mają do Hanny Zdanowskiej żal, że zimą świętowała początek działalności lokalu, jednak urzędnicy prezydent Łodzi przypominają: jej wizyta podkreślała radość z ożywiania najważniejszej ulicy miasta.

Zdanowska pojawiła się w Bobby Burger w lutym. Cieszyła się, że Piotrkowska się zmienia, ale ta zmiana nie spodobała się sąsiadom lokalu.

„W dniu otwarcia Bobby Burger rozpoczął się również koszmar mieszkańców lokali znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie baru jak również mieszkańców całego podwórka. Bobby Burger bowiem całość zapachów z kuchni wydmuchiwał do mieszkań sąsiadów jak również na podwórko. Nadal mamy do czynienia z hałasującymi wentylatorami oraz smrodem smażonego mięsa i frytury na podwórku co w ciągu dni upalnych, kiedy trzeba otwierać okna czyni nasze lokale niezdatnymi do użycia” - napisała grupa mieszkańców z Piotrkowskiej 59 w liście do „Dziennika Łódzkiego”. Następnie mieszkańcy dziwią się, że „Pani Prezydent firmowała swoim autorytetem takie przedsięwzięcie.”

Za sprawą mieszkańców Bobby Burger doczekał się oględzin pracowników Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego (PINB) w Łodzi. Ten 20 czerwca wydał postanowienie wstrzymujące użytkowanie lokalu gastronomicznego, ponieważ jego najemca naruszył Prawo Budowlane „zmieniając sposób użytkowania części obiektu budowlanego, nie wykonując jednocześnie robót budowlanych związanych z przebudową lokalu”.

Z postanowienia wynika, że przed uruchomieniem gastronomii w miejscu, gdzie dziś są burgery działał sklep z odzieżą. Najemca oświadczył PINB, że, według informacji uzyskanych w magistracie, nie potrzebuje dodatkowych pozwoleń na burgerownię, choć PINB uznał zgłoszenie o zmianie sposobu użytkowania lokalu za konieczne. Kontrolerzy stwierdzili też, iż „w lokalu nie zmieniono układu ścian i ścianek”, ale wykonano prace remontowe - m.in. podłączono urządzenia kuchenne i wentylacje. Jak dowiedzieliśmy się u PINB, instytucja ta będzie egzekwować postanowienie o wstrzymaniu użytkowania lokalu, jeśli Bobby Burger nie dostarczy niezbędnej dokumentacji do 31 lipca.

Mieszkańcy ulicy Piotrkowskiej - przed laty i dzisiaj. Czy zmienili się z biegiem lat?

- Zamierzamy to zrobić i działać w zgodzie z PINB - powiedział Maciej Rakowski, czyli najemca lokalu przy Piotrkowskiej 59, prowadzący Bobby Burger.

Co z narzekającymi sąsiadami? Okazuje się, że Maciej Rakowski ma plan poprawy sytuacji i twierdzi, że go realizuje.

- Pojawi się nowa instalacja kominowa wyprowadzająca zapachy nad poziom dachów posesji. Właśnie uzyskałem pozwolenie na jej budowę, a przed miesiącem zgodę konserwatora zabytków. Jeszcze wcześniej odbyły się ustalenia z wspólnotą mieszkaniową na temat szczegółów instalacji - opowiada Maciej Rakowski.

Najemca traktuje list mieszkańców jako przejaw zrozumiałej niecierpliwości sąsiadów Bobby Burger, ale przekonuje, że załatwia formalności najszybciej, jak tylko się da. Potrafi zrozumieć również brak sympatii mieszkańców podwórka do swojego interesu.

- Mój lokal można odbierać jako bardziej uciążliwy niż dotychczasowy sklep, zwłaszcza, że w tym podwórku działalności gastronomicznej nie było - mówi Maciej Rakowski.

- Proces administracyjny się toczy i należy poczekać na jego rezultaty - komentuje Krzysztof Stangierski z firmy, która wynajęła lokal na Bobby Burger, odnosząc się do postępowania przed PINB. Konflikt z Piotrkowskiej 59 uważa za typowy dla tej części Łodzi, ponieważ bliskość lokalu gastronomicznego często nie cieszy wszystkich jego sąsiadów.

- Może wolałbym wynająć ten lokal np. na antykwariat, ale on się nie utrzyma, a do restauracji na Piotrkowskiej ludzie przychodzą - mówi Krzysztof Stangierski.

W „dostosowanie lokalu do charakteru prowadzonej działalności, co wyeliminuje niedogodności zgłaszane przez mieszkańców” wierzy Piotr Kurzawa, Pełnomocnik Prezydenta Miasta Łodzi ds. ulicy Piotrkowskiej. Z jego wypowiedzi wynika, że Hanna Zdanowska odwiedzając w lutym Bobby Burger nie wiedziała, że lokal ten nie wypełnił wszystkich wymogów - jej wizyty w nowych miejscach mają pokazywać rozwój ulicy, przez niektórych złożonej wcześniej do grobu.

Mieszkańcy Piotrkowskiej chcą mody i projektantów

Burgery i czekolada
Hanna Zdanowska pojawiła się w Bobby Burger 26 lutego:

- Zapraszam na Piotrkowską łodzian, ale też naszych gości, turystów. Główną ulicę Łodzi po przebudowie trzeba koniecznie odwiedzić w tym roku, a potem ponownie w następnych latach. Piotrkowska zmienia się, powstają kolejne nowe miejsca, do których warto zajrzeć. Zapraszam także tutaj na dobre burgery. To przyjemne,postindustrialne wnętrze, łodzianie bardzo takie lubią - mówiła prezydent Łodzi.

Trzy dni wcześniej Hanna Zdanowska wzięła udział w otwarciu nowej Pijalni Czekolady E.Wedel (przy ul. Piotrkowskiej 69).

- Gratuluję wyboru miejsca na działalność. Stworzyliście bardzo przyjemny lokal, z klimatem. Kolejny powód, by odwiedzić ulicę Piotrkowską - mówiła prezydent.

mach

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 18 - 24 lipca 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki