Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ochrona środowiska. W Łódzkiem może się rozpocząć wielka wycinka drzew na prywatnych posesjach

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Na własnej działce można już na cele niekomercyjne wycinać drzewa bez zezwolenia. Na wiosnę w regionie łódzkim może się rozpocząć wielka wycinka na prywatnych posesjach

Mieszkańcy zalesionych terenów boją się, że drzewa na sąsiednich działkach mogą zniknąć. Winne są nowe przepisy, które pozwalają robić to bez zezwolenia.

– Mam sąsiada, nadaliśmy mu ksywę fryzjer – mówi pan Roman, mieszkaniec jednej z podłódzkich miejscowości wypoczynkowych. Miał piękną, zadrzewioną działkę. Wyciął wszystkie drzewa, teraz w tym miejscu ma goły trawnik. Kiedyś rzucały cień na drogę, teraz już nie.

Takich „fryzjerów” w regionie łódzkim wkrótce może być więcej. 1 stycznia weszła w życie ustawa, która ułatwia prywatnym właścicielom nieruchomości wycinanie drzew na swoich posesjach. Jeśli nie robią tego w celach komercyjnych, nie muszą już mieć pozwolenia.

**Czytaj:

Wycinka drzew w Łodzi. W Łodzi tną drzewa na potęgę. Więcej niż w innych miastach

**

Także przedsiębiorcy, którzy wycinają drzewa na cele gospodarcze, będą rzadziej występować o zezwolenia. Do tej pory wymagano go dla drzew o obwodzie powyżej 25 cm, a w przypadku topoli, wierzby, kasztanowca, klonu, robinii i platana – 35 cm. Teraz dozwolone obwody to 50 i aż 100 cm.

Uzyskanie urzędniczej zgody na wycinkę związane było z wniesieniem przez przedsiębiorcę wysokiej opłaty lub zaproponowaniem nasadzeń zastępczych. Dopiero gdy nowe drzewa przetrwały trzy lata, urzędnicy odstępowali od wymierzenia opłaty. To utrudniało życie inwestorom, ale też zniechęcało do wycinki.

Teraz obrońcy przyrody nie mają wątpliwości, że wycinka może być masowa.

– Każdy będzie mógł na swojej działce wyciąć i wygolić drzewa do gołej ziemi 
– mówi łódzka radna Urszula Niziołek-Janiak (PO).

Według niej nowa ustawa jest zła i niebezpieczna. – W Łodzi jest wiele prywatnych zielonych terenów, często porośniętych samosiejkami. Mają duże znaczenie dla jakości powietrza w Łodzi, zwłaszcza teraz, gdy jest problem ze smogiem. Wskutek nowej ustawy tereny te mogą zniknąć – mówi Niziołek-Janiak. Radna dla obrony drzew chciała zaostrzenia przepisów lokalnych w Łodzi. Jednak ustawa pozwala samorządom jedynie na dalsze łagodzenie przepisów.

Do tej pory miasto Łódź wydawało zgody na wycinkę od 8 do 13 tys. drzew rocznie. Na przykład w 2014 wydano zgodę na wycięcie 10 635 drzew i zasadzenie zastępcze 8307. W tym roku z powodu nowej ustawy wniosków, a co za tym idzie – także nasadzeń zastępczych – będzie mniej.

**

Będzie furtka do bezkarnej wycinki drzew w Łodzi?

**

Ile się wytnie? Na razie nie wiadomo. – O tej porze roku nie prowadzi się inwestycji – podkreśla Niziołek-Janiak. – Skutki nowej ustawy będą widoczne na wiosnę.

Podobnego zdania jest Jacek Lipiński, burmistrz Aleksandrowa Łódzkiego. W zeszłym roku gmina wydała 473 decyzje na wycinkę drzew. Każda dotyczyła od jednego do kilkudziesięciu drzew.

– Mamy dużo terenów zielonych i ustawa jest ryzykowna. Na razie jest jednak za wcześnie, by ocenić jej skutki – mówi burmistrz.
Do tej pory mało kto pozwalał sobie na „dziką” wycinkę bez zezwolenia. Straż miejska w Łodzi w ciągu ostatniego półrocza nie odnotowała takiego przypadku, choć sprawdziła aż 40 doniesień, głównie od sąsiadów. – Jednak wycinający zawsze mieli odpowiednie dokumenty – mówi Marek Marusik z łódzkiej straży miejskiej.

Drzewom w Łodzi grożą też inne rzeczy. Nie są zinwentaryzowane, choć w Krakowie czy Warszawie takie działania są podejmowane. Władze Łodzi w ostatnich latach chętniej zgadzały się na wycinkę niż władze innych miast. Mogło mieć to związek z nadrabianiem zapóźnień inwestycyjnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki