Oto co na temat tegorocznego wyścigu powiedział Marek Leśniewski
Marek Leśniewski to kolarz, który w 1988 roku zdobył srebrny medal w wyścigu drużynowym na 100 km (partnerami w drużynie byli Joachim Halupczok, Zenon Jaskuła i Andrzej Sypytkowski) na igrzyskach w Seulu. Ośmiokrotnie startował w mistrzostwach świata, a jego największy sukces to srebrny medal w drużynowej jeździe na czas na MŚ w Chambery w 1989 roku.
- Tegoroczny wyścig będzie przebiegał na trasie 720 km - mówił Marek Leśniewski. - Jest pięć etapów. Czeka nas szybki wyścig, podczas którego nie ma większych trudności. Wyścig rozstrzygnie się dzięki bonifikatom. Obliczyłem, że do wzięcia jest w tym roku 146 sekund na etapach i premiach, czyli wyścig wygrają zawodnicy ofensywni, którzy będą atakować i zabierać się w ucieczki. Jest długi etap z Pabianic do Kielc o długości 220 km. Zwróćmy uwagę, że pierwszego dnia będą rozgrywane dwa etapy. Po tych dwóch etapach różne rzeczy się dzieją. Mamy zmianę pogody do tej pory było ciepło, nie wiadomo, jak będzie podczas wyścigu.
Zdaniem wybitnego kolarza wyścig będzie ciekawy, a nawet ciekawszy od ubiegłorocznego. Może się dziać wiele.
- Nie będzie to wyścig jednostronny - dodał Marek Leśniewski. - Nie będzie preferowany przez górali, czyli zawodnik, który będzie atakował i sobie radził na małych hopkach, mamy tylko jedną premię górską na ostatnim etapie w Sandomierzu. Będzie to wyścig typowo pod bonifikatę.
Marek Leśniewski liczy na to, że w tym roku zawodnicy polscy będą grali pierwsze skrzypce. W tamtym roku Marcin Budziński zajął drugie miejsce, przegrał cały wyścig o trzy sekundy. Na jednym etapie lider był pierwszy Marcin drugi i ta różnica sekundowa zdecydowała.
- W tym roku na starcie mamy dwie polskie ekipy - dodał Marek Leśniewski. - W drużynie HRE Mazowsze Serce Polski są bracia Budzińscy Marcin i Tomasz, a także doświadczony Jakub Kaczmarek. W ekipie ATS Voster, gdzie zawsze solidny jest Maciej Paterski. Warto wspomnieć takie nazwiska, jak Patryk Stosz, Piotr Brożyna, Artur Sowiński. Mamy też dwóch młodych zawodników w niemieckiej grupie Santic-Wibatech to Piotr Pękala i Szymon Tracz. Liczę, że ci zawodnicy, których wymieniłem, to oni powalczą o czołowe lokaty i mam nadzieję, że w tym roku zwycięzcą będzie ponownie Polak.
Wyścig Solidarności i Olimpijczyków jest zdaniem Marka Leśniewskiego, największą promocją kolarstwa polskiego w Europie.
W ubiegłym roku startowało 56 polskich kolarzy, można powiedzieć, że to największy polski wyścig kolarski z kalendarza Europa Tour, który promuje polskich kolarzy i polskie kolarstwo.
- Myślę, że typowych górali w tym roku nie będzie - kończył Marek Leśniewski. - Wystartują zawodnicy wytrzymałościowo-szybkościowi. Moim zdaniem ekipy będą stawiały na szybkich zawodników. Takie państwa jak Holendrzy, Belgowie, oni na takich etapach, na wiatrach, na finiszach są bardzo dobrzy. Ekipy przywiozą więc sprinterów. To dobrze, dla wyścigu. Jazda w górach jest widowiskowa, ale też ustawia wyścig. Ekipy, które mają górali czekają, blokują wyścig do samych gór, w górach ich zawodnik wygrywa i potem blokują, bo mają lidera lub zawodnika w trójce i taki wyścig, który nie ma typowych gór jest bardziej otwarty i wiele się może dziać. Będą odjazdy od pierwszego etapu. Tradycyjnie zdecydują sekundy.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?