Wielkie emocje. Żużlowcy drużyny H. Skrzydlewska Orzeł Łódź nie dali rady w walce z drużyną mającą nóż na gardle

Dla gospodarzy meczu, drużyny ROWRybnik, pojedynek z łodzianami był walką na śmierć i życie. I taką postawę rybniczanie prezentowali od początku meczu.
Wpierwszym wyścigu Brady Kurtz przegrał z Patrykiem Wojdyło, a Norbert Kościuch z Nicolaiem Klindtem. Zapisaliśmy przegraną 2:4. Później był remis w biegu młodzieżowców i znów przegrana 2:4, bo Niels Kristian Iversen przegrał z Grzegorzem Zengotą, a Luke Becker z Krystianem Pieszczkiem. Kolejny bieg i znów tylko remis. Czekamy na pierwszą wygraną łodzian, a na tablicy widniał wynik 14:10 dla gospodarzy.
Wielka radość zapanowała wśród kibiców gospodarzy po biegu piątym, wygranym przez ROW 5:1. Utrzymanie w pierwszej lidze było coraz bliżej. Łodzianie od tego momentu wzięli się jednak do pracy. Wszóstym, siódmym, ósmym i dziewiątym wyścigu łódzki zespół wygrał po 4:2 i odrobił straty. Na pierwszych miejscach przyjeżdżali: Brady Kurtz, Niels Kristian Iversen, Marcin Nowak i ponownie Brady Kurtu. Łodzianie wyrównali na 27:27. Znów niepewność wkradała się w szeregi gospodarzy.
Przypominamy, że łodzianie walczyli nie tylko o punkty, ale i o dodatkową premię w wysokości 50 tys. zł ufundowaną przez rodzinę Skrzydlewskich.
Dziesiąty wyścig był nieudany dla łodzian. Niels Kristian Iversen i Mateusz Dul zdobyli tylko punkt i znów ROWcieszył się z prowadzenia 32:28. W jedenastym dzięki wygranej Brady’ego Kurtza był remis.
Przełomowy dla losów meczu był wyścig trzynasty. Para ROW Andreas Lyager i Grzegorz Zengota pojechali, jak wielkie, dawne legendy rybnickiego klubu Antoni Woryna czy Henryk Glücklich (te nazwiska pamiętają tylko starsi kibice żużla). Ich następcy pokonali łódzką parę: Niels Kristian Iversen i Norbert Kościuch 5:1. Norbi nie mógł się dopasować do toru w Rybniku i był statystą.
Przed biegami nominowanymi ROW prowadził 42:36. Trener Michał Widera dokonał zmiany taktycznej – na dwa ostatnie wyścigi wystawił Brady’ego Kurtza. Australijczyk był najlepszym zawodnikiem w łódzkiej ekipie.
I ten taktyczny manewr przyniósł spodziewany efekt. Brady Kurtz i Luke Becker w fenomenalnym stylu wygrali 5:1 i przed ostatnim biegiem ROW prowadził tylko 43:41.
Ostatni wyścig decydował, kto spadnie do drugiej ligi, a kto pozostanie w pierwszej: ROW czy Start Gniezno. Łodzianie (Brady Kurtz i Niels Kristian Iversen) przegrali ten wyścig 2:4 i cały mecz 43:47. Rybnik oszalał t radości.
Łodzianie nie zgarną premii sponsora, ale też zasłużyli na brawa. Pokazali ciekawy żużel w Rybniku. W pierwszej rundzie play-off team H. Skrzydlewska Orzeł Łódź walczyć będzie z Falubazem Zielona Góra. Łodzianie nie są bez szans. Będą jeszcze emocje na MotoArenie w Łodzi.

e.winner 1.liga żużlowa
ROWRybnik – H. Skrzydlewska Orzeł Łódź 47:43. Pierwszy mecz: 39:51. Bonus: H. Skrzydlewska Orzeł Łódź.
ROW: Nicolai Klindt 5, Andreas Lyager 7+1, Patryk Wojdyło 10+1, Krystian Pieszczek 8+2, Grzegorz Zengota 10, Kacper Tkocz 0, Paweł Trześniewski 3, Lech Chlebowski 0. Trener: Antoni Skupień.
H. Skrzydlewska Orzeł Łódź: Brady Kurtz 13+1, Luke Becker 8, Norbert Kościuch 1, Marcin Nowak 6, Niels Kristian Iversen 7, Mateusz Dul 1, Nikodem Bartoch 3, Aleksander Grygolec 2+1. Trener: Michał Widera.

Inne mecze:
Wilki Krosno – Wybrzeże Gdańsk 58:32 (51:39), w niedzielę: Polonia Bydgoszcz – Landshut Devils (43:47), Start Gniezno – Falubaz Zielona Góra (45:45).
1.Polonia Bydgoszcz 13 27 (6) +71
2.Falubaz Zielona Góra 13 24 (4) +155
3.Wilki Krosno 14 20 (4) +44
4.Landshut Devils 13 17 (3) -5
5.H. Skrzydlewska Orzeł 14 14 (3) -29
6.Wybrzeże Gdańsk 14 13 (3) -50
7.ROWRybnik 14 11 (2) -62
8.Start Gniezno 13 8 (1) -124
W pierwszej rundzie play-off pojadą 1 zespół z 6, 2 z 5, 3 z 4.