Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojewoda łódzki, Zbigniew Rau, przegrał z burmistrzem Głowna i sejmikiem

Marcin Darda
Marcin Darda
Krzysztof Szymczak
Seria klęsk wojewody łódzkiego Zbigniewa Raua i jego prawników. Wczoraj przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym wojewoda przegrał z burmistrzem Głowna, a dzień wcześniej Naczelny Sąd Administracyjny oddalił jego skargę w sporze z łódzkim sejmikiem.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi na wokandzie miał wczoraj skargę burmistrza Głowna Grzegorza Janeczka (PO), któremu wojewoda wygasił mandat. Zarzut? Burmistrz pełnił funkcje członka zarządu Ochotniczej Straży Pożarnej w Głownie, a w tym czasie OSP wynajmowała sklep i sporadycznie salę widowiskową. Udział burmistrza w zarządzie OSP, która prowadziła działalność gospodarczą, uznano w Łódzkim Urzędzie Wojewódzkim za złamanie ustawy o ograniczeniu działalności przez osoby publiczne.

Wojewoda domagał się od Rady Miejskiej Głowna wygaszenia burmistrzowi mandatu, jednak rada nie dała na to zgody, więc wojewoda wygasił mandat zarządzeniem zastępczym.

Burmistrz Janeczek od początku twierdził, że OSP Głowno nigdy nie prowadziła działalności gospodarczej. Odwołał się do WSA, który wczoraj uznał jego argumenty.

Służby prawne wojewody jeszcze nie wiedzą, czy odwołają się od tej decyzji do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Czekają na treść uzasadnienia wyroku.

Z kolei we wtorek wojewoda przegrał z łódzkim sejmikiem spór o statut Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi.

WFOŚiGW należy do samorządu województwa (rządzi nim koalicja PO-PSL), ale po zmianach ustawy samorząd nie ma wpływu na obsadę zarządu Funduszu.

Przypomnijmy: we wrześniu 2017 r. rada nadzorcza Funduszu, w której przewagę mają przedstawiciele wojewody i Ministerstwa Środowiska, wybrała na prezesa WFOŚiGW Wojciecha Miedzianowskiego (PiS). Jednak zdaniem wojewódzkich radnych koalicji PO-PSL uczyniła to niezgodnie ze statutem, bo wybór nie był jednomyślny. Warunek jednomyślności sejmikowi radni PO i PSL wprowadzili do statutu Funduszu w czerwcu 2017 r.

Zanim jednak Miedzianowskiego wybrano, wojewoda ów zapis uchylił i według jego służb wybór prezesa był zgodny z prawem. W październiku wojewoda przegrał jednak proces przed WSA, a w ostatni wtorek przed NSA. Wczoraj Tomasz Piotrowski (PO), wiceprzewodniczący rady nadzorczej WFOŚiGW, stwierdził, że w świetle ostatniego wyroku Miedzianowski nie jest prezesem Funduszu.

- A przynajmniej ja mam co do tego spore wątpliwości i zamierzam poprosić o niezależną opinię prawną w tej sprawie - mówi Piotrowski. - Obóz „dobrej zmiany” doprowadził do tego, że bardzo istotna dla mieszkańców, dysponująca blisko 300 mln zł budżetu na inwestycje proekologiczne, instytucja jest sparaliżowana.

Inne zdanie na ten temat mają urzędnicy wojewody. Tobiasz Bocheński, dyrektor biura wojewody łódzkiego, twierdzi, że NSA wypowiedział się w sprawie statutu łódzkiego Funduszu, a nie osoby jego prezesa. - Czekamy na uzasadnienie wyroku - mówi dyrektor Bocheński.

Jest prawdopodobne, że prezes Miedzianowski zostanie wybrany jeszcze raz, gdyż Sejm większością PiS po raz kolejny znowelizował ustawę o ochronie środowiska. Teraz przy braku jednomyślności prezesa powołuje wojewoda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki