MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żeby tylko nie obraził się Witebsk

Błażej Lenkowski
Błażej Lenkowski
Błażej Lenkowski Krzysztof Szymczak/archiwum
Wydawać by się mogło, że ostatnie miesiące na skutek tragicznych wydarzeń na Ukrainie, niezłomności jej obywateli protestujących na Majdanie w Kijowie, a także zaborczej i agresywnej postawy Rosji, obudzą nas wszystkich ze spokojnego letargu i skierują na drogę solidarności z tymi, którzy walczą o swoje prawa podstawowe.

Z obywatelami państw, które leżą tuż obok naszej granicy, do których dostać można się w kilka godzin jazdy samochodem, którzy są takimi samymi Europejczykami jak my, a dla których takie wartości jak demokracja, praworządność, wolność słowa, prawo do uczciwego procesu, zasadnicze wolności obywatelskie wciąż nie są oczywiste, a w wielu przypadkach pozostają dalekimi marzeniami. Aspiracjami, w tym również europejskimi, za które są gotowi walczyć z opresyjnym systemem i dyktaturą niezależnie od ceny jaką przychodzi czasem zapłacić. Tymczasem okazuje się, że brak elementarnej solidarności wciąż jest obecny w sposobie myślenia i działania decydentów w naszym regionie.

Od lat w Polsce organizowana jest akcja Solidarni z Białorusią. Wczesną wiosną organizowane są spotkania i dyskusje o demokratycznych aspiracjach Białorusinów, najbardziej efektowną częścią inicjatywy są zwykle koncerty. Największe z nich organizowane są w Warszawie. W tym roku 11 kwietnia na Krakowskim Przedmieściu w stolicy (tuż przy Hotelu Bristol) zagrają przeciw dyktaturze Lyapis Tubetskoy i Amarocka z Białorusi, Kozak System z Ukrainy i Maleo Reggae Rockers z Polski.

Również w Łodzi program Solidarni z Białorusią zapowiada się interesująco. Bardzo energicznie do organizacji wydarzenia zabrała się nowo powołana Fundacja: Svaboda Institute i jej rzutka wiceprezes Katarzyna Peszyńska-Drews. W programie są m.in. pokazy filmów o Białorusi w Klubie Łódź Kaliska, debata"Szanse na białoruskie przebudzenie" w Klubie 6. Dzielnica, koncerty zespołów Ted Nemeth, Revlovers, Young Stadium Club, Drop Pants, eMCeeM w Łodzi Kaliskiej oraz Amarocki w 6. Dzielnicy. Program wydaje się być całkiem ciekawy i możemy być całkiem zadowoleni, że skutecznie nasze miasto goni program warszawski.

Svaboda Institute szukając wsparcia przy organizacji imprezy zapukała również do drzwi łódzkiego Urzędu Marszałkowskiego. Urząd odmówił wsparcia dla inicjatywy. Szkoda, choć nie byłoby w tym nic dziwnego, bo wiadomo, że każda instytucja dysponuje ograniczonym budżetem i możliwościami. Jednak w głębokie osłupienie wprawiło mnie skandaliczne uzasadnienie odmowy wsparcia projektu podpisane przez P.O. Dyrektora Departamentu Promocji i Współpracy Zagranicznej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego pana Macieja Łaskiego, który napisał: "Departament w ramach swoich zadań zajmuje się koordynacją inicjatyw (…) z Witebskim Obwodowym Komitetem Wykonawczym. Województwo Łódzkie od 2000 roku jest stroną porozumienia o współpracy z partnerem białoruskim. W związku z powyższym nie planujemy aktywnego uczestnictwa w wydarzeniach, których zakres tematyczny wiąże się ze wspieraniem działań i środowisk związanych z białoruską opozycją".

Czyli w prostych słowach: dla decydentów w Urzędzie Marszałkowskim ważna jest współpraca z administracją dyktatora, zamykającego w więzieniach swoich przeciwników politycznych, której to nie chcą narazić na szwank, współpracując z tymi, którzy domagają się swoich praw podstawowych.

Departament Promocji i Współpracy Zagranicznej to trochę regionalny odpowiednik Ministerstwa Spraw Zagranicznych i okazuje się, że jego szef nie ma problemu z publicznym oświadczeniem o priorytecie współpracy z ludźmi Łukaszenki, a nie z tymi, którzy stoją po stronie wolności i demokracji. Nie wiem czy to skrajna niekompetencja, czy działalność wbrew naszej racji stanu i wartościom, na których budujemy Polskę od roku 1989, czy też może efekt bałaganu w urzędzie i podpisywania przez dyrektora nieprzeczytanych dokumentów.

Wiem natomiast, że Urząd Marszałkowski powinien głęboko przeanalizować strategię swojej działalności na polu międzynarodowym, swoje priorytety, a w wersji minimum przynajmniej opublikować sprostowanie. Naprawdę nie chcę, aby mój region i pośrednio moje miasto było kojarzone z polityką sprzyjania dyktatorom poprzez odmowę pomocy dla tych, którzy o wolność i demokrację potrafią odważnie zabiegać.

Ta sprawa ma również głęboki charakter polityczny, szczególnie podczas kampanii do Parlamentu Europejskiego. Kierunek działań kierownictwa Platformy Obywatelskiej wobec Ukrainy, Białorusi i krajów wschodnich jest jasno określony i godzien wsparcia. Również w Łodzi europoseł Saryusz-Wolski czy prezydent Hanna Zdanowska wielokrotnie organizowali akcje wsparcia dla naszych sąsiadów, jak niedawna demonstracja solidarności z Ukrainą na Placu Wolności. Warto więc tym bardziej sprawdzać, kto i pod jakim kątem programowym zajmuje się codziennym biegiem spraw w ramach działalności międzynarodowej województwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki