W czwartek wieczorem 29-latek z sąsiedniej wsi Tadzin wracał od rodziny. Nagle z poprzecznej, podporządkowanej drogi wjechała w niego wywrotka. Ciężarówka pociągnęła go kilka metrów pod kołami. Zginął na miejscu.
Według świadków motor jechał główną drogą Kalinka. Z prowadzącej do żwirowni drogi podporządkowanej wyjechała ciężarówka. Najprawdopodobniej kierowca nie zatrzymał się przed znakiem STOP. Ciężarówkę prowadził 32-latek. Był trzeźwy.
Okoliczni mieszkańcy mówią, że przez ich miejscowości kierowcy ciężarówek od tygodnia skracają sobie drogę do budowanej trasy szybkiego ruchu. Mieszkańcy interweniowali w tej sprawie u burmistrza gminy. Jeszcze w środę, podczas spotkania z burmistrzem Rzgowa ostrzegali, że może dojść do tragedii.
Od 20 sierpnia z pobliskiej kopalni żwiru ciągną przez Kalinko wywrotki z surowcem pod budowę drogi S8. - Początkowo droga dojazdowa miała prowadzić dwa kilometry dalej, przez pola, ale burmistrz zmienił zdanie - denerwuje się Ryszard Tłokiński ze Stowarzyszenia Mieszkańcy Romanowa w Obronie Środowiska Ekologicznego.
Alternatywna droga wiodła głównie przez pola i przekraczała drogę powiatową na krańcu wsi Kalinko. Niestety, wybrano wariant przez środek wsi.
Jan Mielczarek, burmistrz Rzgowa, wyjaśnia, że droga nie mogła być wytyczona w innym miejscu.
- Tam protestowali mieszkańcy wsi Kalinko Pole. Nie udało się wydzierżawić gruntów - mówi burmistrz. - Jednak we wtorek ma się odbyć kolejne spotkanie z właścicielami. Będę ich przekonywał, by zgodzili się na dzierżawę - dodaje burmistrz Rzgowa.
Krzysztof Kozioł, rzecznik firmy Budimex, wykonawcy drogi, ma nadzieję na dzierżawę i alternatywną drogę.
- Będzie to rozwiązanie, które zminimalizuje ryzyko kolizji i nieszczęśliwych wypadków - mówi i podkreśla, że dzień przed wypadkiem firma zorganizowała szkolenie dla kierowców, zalecając m.in. ograniczenie prędkości do 30 km/godz., zakazując jazdy bez plandek i w kolumnach.
Maciej Zalewski z łódzkiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, inwestora S8, podkreśla, że problem dojazdów do placów budowy pojawia się niemal wszędzie. - Każdy chciałby, żeby dojazd szedł koło sąsiada - przyznaje Zalewski i dodaje, że za organizację dojazdu odpowiada wykonawca.
- Ma też obowiązek zinwentaryzować teren i doprowadzić go do pierwotnego stanu. Pamiętajmy, że droga w Kalinku jest drogą publiczną i każdy ma prawo z niej korzystać - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?