Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żywe szopki w Łodzi i regionie. Można je zobaczyć m.in. w Łodzi i w Świnach. Szopek ze zwierzętami jest coraz mniej, bo wierni mają uwagi

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Szopka z żywymi kozami i ptakami w parafii św. Piotra i Pawła w Łodzi jest jedną z ostatnich takich szopek w regionie. Parafie coraz mniej chcą je organizować
Szopka z żywymi kozami i ptakami w parafii św. Piotra i Pawła w Łodzi jest jedną z ostatnich takich szopek w regionie. Parafie coraz mniej chcą je organizować Krzysztof Szymczak
W Łodzi i regionie wciąż można oglądać szopki z żywymi zwierzętami. Ale część parafii rezygnuje z takiej atrakcji dla dzieci. Organizacja szopki to kłopot, a wierni coraz częściej dzwonią po ekologów. Nie pomogła też afera z królikiem w Łęczycy.

Żywe szopki w parafiach św. Piotra i Pawła w Łodzi oraz w Świnach koło Koluszek

Żywą szopkę ze zwierzętami od wielu już lat ma parafia św. Piotra i Pawła w Łodzi. To duża atrakcja dla najmłodszych wiernych. Także w tym roku w drewnianej stajence zbudowanej w kościele na święta zamieszkają kozy polskie, króliki, kury, gołębie, papużki i kanarki.

Urządzamy żywą szopkę, bo Pan Jezus urodził się właśnie w takim środowisku, wśród zwierząt - mówi ks. Wiesław Kamiński, proboszcz parafii.

Zwierzęta pochodzą głównie z gospodarstw zaprzyjaźnionych pszczelarzy, których duszpasterzem jest ks. Kamiński. Kościół św. Piotra i Pawła jest ogrzewany, większe zwierzęta będą mieć urządzone wygodne zagrody, a mniejsze pozostaną w klatkach. Będą też mieć stałą opiekę.

- Wszystkie zwierzęta mają w naszej szopce bardzo dobre warunki - podkreśla proboszcz.

Żywą szopkę będzie mieć też parafia w Świnach koło Koluszek. Będą owce, koza i króliki, bo żywa szopka jest od lat tradycją. Rok temu w czasie trwania szopki... przyszedł na świat osiołek. Maluch cieszył się dobrym zdrowiem i stał się ulubieńcem koluszkowskich dzieci. Owcę i dwie kozy będą też mieć klaretyni z łódzkiego Teofilowa. Żywa szopka jest tam co roku.

Coraz więcej parafii rezygnuje z żywych szopek.

Jednak z roku na rok takich szopek jest coraz mniej. Jeszcze 15 lat temu przed łódzką katedrą w szopce był dwugarbny wielbłąd Kalif, owce wrzosówki oraz kozy. Jednak parafia katedralna zrezygnowała najpierw z kłopotliwego wielbłąda, a później także z mniejszych zwierząt. Rok temu z żywych zwierząt zrezygnowali bernardyni z Warty.

Powodem są nie tylko kłopoty z organizacją, ale coraz większe wątpliwości wiernych. Podczas gdy maluchy uwielbiają patrzeć na zwierzątka w szopkach, starsi martwią się o ich dobrostan.

Jeśli gdzieś urządzona zostanie żywa szopka, to niemal na pewno będziemy mieć stamtąd zgłoszenia - mówi Amanda Chudek z Łódzkiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Jak podkreśla od dwóch, trzech lat wierni baczniej przyglądają się warunkom w jakich trzymane są zwierzęta. - Dziś żywa szopka to archaiczny pomysł, coraz częściej postrzegany negatywnie - mówi.

Wątpliwości mieli m.in. wierni z parafii katedralnej, którzy martwili się, czy owcom nie jest w stajence zbyt zimno. Natomiast w parafii św. Piotra i Pawła wiernych niepokoił dobrostan kanarka w klatce. Ekolodzy wielokrotnie kontrolowali szopki i wydawali organizatorom zalecenia, np. co do żywienia czy usuwania odchodów, jednak poważna afera związana z szopką była tylko jedna: dwa lata temu padł królik w miejskiej szopce w Łęczycy.

Sprawę badała prokuratura. I choć po sekcji zwłok śledztwo umorzyła, bo królik miał paść z przyczyn naturalnych, władze Łęczycy nie chcą już więcej takich kłopotów.

Po doświadczeniach z ubiegłych lat nie planujemy żywej szopki - powiedział nam Paweł Kulesza, burmistrz Łęczycy.

Zgodnie z przepisami żywe szopki można tworzyć, ale organizacje zajmujące się zwierzętami do nich nie zachęcają.

Zmiana otoczenia, obecność innych zwierząt i dzieci może być dla zwierzęcia stresujące - mówi Amanda Chudek.

Podobnie uważają władze ogrodów zoologicznych.

Mieliśmy propozycję zorganizowania szopek na Jarmarkach, które odbywały się w pobliskich miastach. Nie podjęliśmy się tego zadania. Staramy się oszczędzać naszym zwierzętom stresu, a transport i przebywanie w nowym, często głośnym otoczeniu jest dla nich niepokojące. - Andrzej Pabich właściciel Zoo Borysew.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki