Ozorków likwiduje straż miejską

- Decyzja o likwidacji jest spowodowana niewystarczającymi środkami w budżecie miasta i koniecznością szukania oszczędności - mówi Izabela Dobrynin, rzeczniczka Urzędu Miasta w Ozorkowie. - Roczny koszt utrzymania straży miejskiej to ponad 300 tys. zł. Zaoszczędzone pieniądze zasilą placówki oświatowe, którym groziła likwidacja. Realizacja zadań oświatowych to zadanie obligatoryjne samorządu, istnienie straży miejskiej - nie.

Ozorkowscy funkcjonariusze nie zostaną na lodzie. Burmistrz Jacek Socha porozumiał się z Iwoną Wieczorek, prezydent Zgierza, że strażnicy mogą przejść do zgierskiej jednostki, gdzie są wolne etaty.

- Wszyscy mogą z dnia na dzień przejść do pracy w Zgierzu. Są przeszkoleni i posiadają ważne badania - mówi Izabela Dobrynin.
O zmianach w funkcjonowaniu straży miejskiej mówił burmistrz podczas wrześniowego spotkania z mieszkańcami Ozorkowa. Nikt jednak nie spodziewał się likwidacji jednostki.

Przeciwieństwem Ozorkowa są Brzeziny, gdzie ponad rok temu powstała komenda straży miejskiej. W dodatku zarabia na siebie. Głównie mandatami z fotoradarów. Strażnicy straszą kierowców przy wylotach z Brzezin w kierunku: Strykowa, Łodzi i Warszawy. Straż miejska w Brzezinach została utworzona, aby pieniądze z mandatów można było przeznaczyć na remonty dróg i programy profilaktyczne.

Straż miejską w Łasku zlikwidowano dwa lata temu. Przyczyna była taka sama jak w Ozorkowie. Burmistrz Gabriel Szkudlarek argumentował likwidację tym, że kontrole wykazały uchybienia w funkcjonowaniu komisariatu straży miejskiej, a przede wszystkim zwolnienie funkcjonariuszy przyniosło oszczędności 300 tys. zł rocznie.

W Zduńskiej Woli dwukrotnie przymierzano się do likwidacji jednostki. Na razie doszło tam tylko do zmniejszenia liczby etatów funkcjonariuszy o połowę. Co pewien czas temat likwidacji straży miejskiej powraca w Zgierzu i w Pabianicach. W grudniu ideę likwidacji jednostki w Sieradzu zgłosił radny powiatowy Michał Terka.